Zadowolony zaangażowania bramkarzy w trakcie zgrupowania na Cyprze jest asystent trenera Nenada Bjelicy Andrzej Dawidziuk. - Mam szacunek do całej czwórki za pracę, którą wykonała podczas obozu - mówi opiekun bramkarzy.
Na Cypr z pierwszą drużyną Kolejorza poleciało czterech golkiperów. Wśród nich znaleźli się Matus Putnocky, Jasmin Burić, Miłosz Mleczko, a także Bartosz Przybysz. - Ich postawa napawa mnie ogromnym optymizmem. Jestem zadowolony z tego, że udało nam się uniknąć urazów. Wszyscy bramkarze zrealizowali plan. Nie było żadnego aspektu, który by zakłócał naszą pracę. Wykonaliśmy ją bardzo dobrze. Przebiegała ona w dobrej atmosferze - przyznaje Andrzej Dawidziuk.
Jak zaznacza, okres przygotowawczy został podzielony na trzy etapy. - Pierwszy polegał na budowaniu wytrzymałości niezbędnej do kształtowania cech motorycznych. Ten etap kończył się trzeciego dnia obozu. Wtedy też weszliśmy w etap budowania siły i mocy. Golkiperzy częściej wykonywali ćwiczenia siłowe. Ten fragment przygotowań kończy się wraz z powrotem do Polski - podkreśla opiekun bramkarzy poznańskiego klubu.
Ostatnie dwa tygodnie przed wznowieniem rozgrywek to okres, w którym większy nacisk zostanie położony na dynamikę. - Nad tym będziemy pracowali do meczu z Termaliką. Cały okres przygotowawczy został tak zaplanowany, by wszystkie etapy zawierały działania z piłkami. To bardzo ważne w pracy bramkarza. Na całą pracę, którą mamy do wykonania będą nakładały się elementy taktyczno-techniczne związane z funkcjonowaniem w drużynie - mówi Dawidziuk.
Następnie bramkarze wejdą w okres startowy, w którym będą podtrzymywać elementy, które zbudowane zostały w okresie przygotowawczym. Przygotowując się jednocześnie do poszczególnych meczów.
Zapisz się do newslettera