- Z czterech drużyn walczących o mistrzostwo trzeba pogratulować dubletu Lechowi Poznań. Są pod dużą presją i nikt nie wyobraża sobie by z taką siłą nie wygrali ligi i Pucharu Polski - powiedział po meczu z Koroną Kielce trener Jagiellonii, Michał Probierz. Te słowa nie zrobiły jednak żadnego wrażenia na lechitach, który koncentrują się na swoich celach.
Jagiellonia jest aktualnym liderem Lotto Ekstraklasy. Dzięki zwycięstwu z Koroną Kielce wróciła na pozycję, którą zajmowała w przerwie zimowej. Wykorzystała drugie z rzędu potknięcie Lechii, która po porażkach z Lechem i Ruchem spadła na trzecie miejsce w ligowej tabeli. Punkt do liderującej Jagiellonii traci z kolei Kolejorz, który wiosną wygrał pięć ligowych spotkań.
- Wiedziałem, że Michał jest bardzo dobrym trenerem, ale nie wiedziałem, że jest prorokiem - śmieje się trener Nenad Bjelica. - Mam nadzieję, że jest dobrym prorokiem. Michał wie co robi, ale koncentrujemy się na najbliższym meczu - podkreśla szkoleniowiec Kolejorza. I te słowa potwierdzają zawodnicy poznańskiego zespołu. Żaden z nich nie zwraca większych uwag na słowa trenera Jagiellonii.
- Nic nie wygraliśmy. Doskonale o tym wiemy. Jedno zwycięstwo nic nam nie daje. Żadnych trofeów, ani przepustek. Każde zwycięstwo się liczy. Wiemy, że trener Probierz lubi gierki słowne. Niech każdy pracuje na swój zespół i jego wyniki - mówi pomocnik Lecha, Maciej Makuszewski. - Nie gram w gierki słowne. Nie chcę się w to bawić. Skupiam się na tym, żeby wygrać niedzielny mecz i to jest dla nas istotne - podkreśla z kolei kapitan Łukasz Trałka.
Zapisz się do newslettera