W meczu III rundy Pucharu Polski na szczeblu okręgu zespół Wiary Lecha przegrał w Kaźmierzu z Czarnymi 1:5 i odpadł z rozgrywek. Honorową bramkę dla kibiców Kolejorza zdobył Adamski.
Spotkanie rozgrywane było w Kaźmierzu, ale na trybunach zdecydowanie panowali kibole Kolejorza, którzy zajęli całą prostą przeciwległą do ławek rezerwowych obu zespołów. - Do Kaźmierza chłopaki przyjechali swoimi samochodami, bowiem w pobliżu nie ma żadnego dobrego lotniska. Nie mogli za to narzekać na warunki zakwaterowania. Teraz muszą dać z siebie wszystko na boisku, choć o awans na pewno nie będzie łatwo - żartował przed rozpoczęciem spotkania kierownik Wiary Lecha Poznań Łukasz Mowlik.
Samo spotkanie wbrew obawom kierownika zespołu od początku było bardzo wyrównane. Klarownych sytuacji nie było zbyt wiele, a najgroźniej pod bramką przeciwnika było po stałych fragmentach gry. I to właśnie po rzucie wolnym wykonywanym w 15 minucie przez Adamskiego Wiara Lecha objęła prowadzenie. Gospodarze niezmartwieni takim obrotem sprawy odpowiedzieli już trzy minuty później. Efektownym strzałem również z rzutu wolnego popisał się Krówczyński i doprowadził do wyrównania. Pięć minut później gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Stępień i od tego czasu mecz toczył się pod dyktando Czarnych. W drugiej połowie również gospodarze byli stroną dominująca i potwierdzili to w 69 minucie. Znów bramka padła z rzutu wolnego, a jej strzelcem był Walkowiak. Przegrywając dwoma bramkami kibice postawili wszystko na jedną kartę i w 75 minucie powinni strzelić gola kontaktowego, jednak Mikułan nie wykorzystał rzutu karnego. Zmarnowana sytuacja zemściła się w końcówce. Po dwóch szybkich kontratakach kolejne dwie bramki dla Czarnych zdobył... Czarny.
W debiutanckim sezonie w Pucharze Polski na szczeblu okręgu zespół Wiary Lecha dotarł do trzeciej rundy. Kibole po drodze pokonali B-klasową Bolę Poznań, ale A-klasowi Czarni Kaźmierz okazali się zbyt wymagającym rywalem. - Nie da sie ukryć, że byliśmy zespołem gorszym. Czarni na co dzień grają w A-klasie i to było widać na boisku. My natomiast w końcówce dodatkowo opadliśmy z sił. Szkoda, że nie wykorzystałem rzutu karnego, bo mogłoby się to inaczej potoczyć - powiedział po meczu pechowy wykonawca jedenastki Mikołaj Mikułan.
Czarni Kaźmierz - Wiara Lecha Poznań 5:1 (2:1)
Bramki: 0:1 Adamski (15-wolny), 1:1 Krówczyński (18-wolny), 2:1 Stępień (23), 3:1 Walkowiak (69-wolny), 4:1 Czarny (85), 5:1 Czarny (90)
Zapisz się do newslettera