W niedzielnym spotkaniu z Koroną Kielce Paulus Arajuuri zagrał po raz ostatni w barwach Kolejorza. - Cieszę się, że mój ostatni mecz w tym klubie zakończył się wygraną - przyznaje obrońca Lecha Poznań.
Jeszcze przed meczem było wiadomo, że jeśli lechita pojawi się w wyjściowym składzie Kolejorza to będzie jego ostatni występ przy Bułgarskiej. Była to więc doskonała okazja do pożegnania piłkarza i podziękowania mu za kilka lat gry w niebiesko-białych barwach. Po rozgrzewce Fin odebrał obraz ze swoim zdjęciem od wiceprezesa Kolejorza Piotra Rutkowskiego.
Arajuuri w starciu z Koroną obejrzał czwartą żółtą kartkę w tym sezonie i będzie musiał pauzować w przyszłotygodniowym starciu z Cracovią. - Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy z Koroną. To był interesujący mecz z wieloma sytuacjami podbramkowymi. Jestem dumny z zespołu - przyznaje Arajuuri. - Na stadionie panowała świetna atmosfera, która tylko przypomniała mi o najlepszych momentach z tego miejsca. Jestem smutny, bo to koniec, ale przede wszystkim chcę się skupić na pozytywnych wspomnieniach - dodaje.
Pod koiniec spotkania z Koroną kibice Kolejorza skandowali nazwsko Arajuuriego, dziękując mu za grę w barwach poznańskiego klubu. Po meczu obrońca długo żegnał się z kibicami. Przez ponad trzydzieści minut rozdawał autografy i pozował do zdjęć wszystkim chętnym - Jestem bardzo wdzięczny fanom za wsparcie w tym meczu. To świetne uczucie, które naprawdę ciężko jest mi opisać. Dziękuję Wam za wszystko - mówi fiński obrońca Kolejorza.
Lechita w starciu z Koroną miał kilka okazji na zdobycie ostatniej bramki na INEA Stadionie. Zabrakło mu odrobiny szczęścia. - Chciałem dziś strzelić gola i miałem ku temu okazje. Zabrakło jednak trochę precyzji przy dośrodkowaniach moich kolegów. Szkoda, że nie udało mi się trafić do bramki rywali, ale przede wszystkim cieszę się ze zdobytych punktów - opowiada.
Zapisz się do newslettera