Aż jedenaście bramek po dośrodkowaniu z rzutów rożnych zdobyli piłkarze Cracovii. - Wiemy, że to duże zagrożenie z ich strony z dwóch powodów. Mają świetnych egzekutorów i piłkarzy, którzy te sytuacje wykańczają - zaznacza analityk Lecha Poznań Marcin Wróbel.
Aż jedenaście bramek po dośrodkowaniu z rzutów rożnych zdobyli piłkarze Cracovii. - Wiemy, że to duże zagrożenie z ich strony z dwóch powodów. Mają świetnych egzekutorów i piłkarzy, którzy te sytuacje wykańczają - zaznacza analityk Lecha Poznań Marcin Wróbel.
Przed tygodniem zespół prowadzony przez trenera Jacka Zielińskiego zdobył trzy punkty właśnie dzięki bramce zdobytej po stałym fragmencie gry. W 4. minucie spotkania Mateusz Cetnarski dośrodkował piłkę w pole karne, a głową do siatki skierował ją Miroslav Covilo. - Wiemy, że Cetnarski potrafi zagrać ze stojącej piłki w punkt. Z kolei Covilo to wieża, która dochodzi do sytuacji bramkowych. To ich duży atut - podkreśla analityk.
Piłkarze Kolejorza nie uniknąć w niedzielnym spotkaniu stałych fragmentów gry, które będą zagrywane w kierunku pola karnego. Muszą natomiast skoncentrować się na tym jak uchronić się przed stratą bramki. Wiosną stracili już cztery po stałych fragmentach gry: z Podbeskidziem, Jagiellonią, Pogonią, a ostatnio Legią.
Wysoka koncentracja w szesnastce będzie więc niezwykle istotna w najbliższym spotkaniu, tym bardziej, że Cracovia to zespół, który najczęściej w lidze strzela bramki po stałych fragmentach gry. - Musimy skupić się na ścisłym kryciu. Wiemy, że Covilo strzela, wiemy, że Jendrisek potrafi znaleźć sobie miejsce w polu karnym. Nie da się uniknąć stałych fragmentów gry. Musimy się do nich przygotować i pokryć groźnych zawodników - zaznacza Wróbel.
Zapisz się do newslettera