Piętnaście miesięcy minęło od odejścia Macieja Gajosa z Jagielloni Białystok. Pomocnik Kolejorza w niedzielę po raz pierwszy od odejścia z Jagielloni wróci na stadion w Białymstoku. - Na pewno będzie to dla mnie wyjątkowe spotkanie. Spędziłem tam fajny czas - mówi piłkarz Kolejorza.
Po transferze do Lecha 25-letni piłkarz miał już trzykrotnie okazję gry przeciwko swojemu byłemu klubowi. Pierwszą już trzy tygodnie później. - Wtedy w wyjeździe do Białegostoku przeszkodziła mi kontuzja, której doznałem kilka dni wcześniej. Dlatego teraz będę miał pierwszą okazję do powrotu - mówi pomocnik poznańskiego zespołu.
W poprzednim sezonie przeciwko Jagiellonii nie zagrał. W meczu 24. kolejki Gajos znalazł się w meczowej osiemnastce, ale na boisku się nie pojawił. Szansę gry przeciwko drużynie z Podlasia miał dopiero na początku obecnego sezonu. Tego spotkania jednak nie wspomina najlepiej, bo Jagiellonia wygrała 2:0. Gajos na boisku spędził 90 minut, ale nie pomógł swojej drużynie w odniesieniu zwycięstwa.
Powrót do Białegostoku jest jednak wyjątkowym przeżyciem w karierze zawodnika, który przez trzy lata reprezentował barwy Jagiellonii. W tym klubie zagrał 108 spotkań, w których zdobył 23 bramki i zaliczył czternaście asyst. - Ten zespół od mojego odejścia mocno się zmienił. Odeszło sporo zawodników, został jednak sztab, który wykonuje tam dobrą pracę. Jagiellonia jest w dobrej formie - zaznacza Gajos.
Poznaniacy do Białegostoku jednak jadą po czterech ligowych zwycięstwach z rzędu. Dzięki nim awansowali na piątą pozycję w ligowej tabeli. - Wszystko ostatnio wygląda tak jak sobie zakładaliśmy. Potrzebowaliśmy serii zwycięstw, żeby być wysoko w tabeli. To nam się udało. Jagiellonia jest również wysoko. Jedziemy do Białegostoku po kolejne trzy punkty - kończy lechita.
Zapisz się do newslettera