Po wyeliminowaniu w półfinałach SMS-u Łódź lechici w boju o trzecie z rzędu trofeum niespodziewanie mierzą się z Progresem Kraków. Młodzi zawodnicy z Małopolski uporali się bowiem z faworyzowanym Zagłębiem Lubin. W pierwszym spotkaniu finałowym byli jednak bez szans. Zespołem zdecydowanie lepszym byli podopieczni Przemysława Małeckiego i Huberta Wędzonki. Wygrana 4:0 na pewno nie była najwyższym wymiarem kary dla przyjezdnych. Lechici zmarnowali kilka doborowych sytuacji, choć oddać też trzeba gościom, że i oni mogli pokonać Bartosza Mrozka.
Czterobramkowa zaliczka znacząco przybliża Lecha do tytułu, jednak nie rozstrzyga sprawy. Zwłaszcza w piłce juniorskiej odrabianie takich strat nie jest zjawiskiem nadzwyczajnym. Mistrzowie Polski w drodze po ponowną obronę tytułu nie zamierzają się jednak bronić. Ich celem jest potwierdzenie swojej dominacji kolejnym zwycięstwem i zakończenie sezonu bez porażki. Także gospodarze będą mieli coś do udowodnienia. - Widzieliśmy ich w lepszych meczach. Na pewno u siebie zagrają na wyższym poziomie. My musimy podejść do meczu skoncentrowani nie patrząc na to co się wydarzyło, wówczas będziemy spokojni o to, jak się potoczą nasze losy - mówi trener zespołu Lecha, Przemysław Małecki. Początek spotkania w Krakowie o godzinie 17:00.
Zapisz się do newslettera