Kiedy Mikael Ishak strzela gola, można w ciemno przyjąć, że asystę notuje Pedro Tiba. Współpraca obu piłkarzy Lecha Poznań na początku przygody pierwszego z nich w Kolejorzu wygląda wręcz wzorcowo. Sprowadzony latem Szwed jak dotąd zdobył w niebiesko-białych barwach sześć bramek, a aż pięć z nich padło po podaniach Portugalczyka.
W sobotnim spotkaniu ze Śląskiem we Wrocławiu (3:3) wynik został otwarty przez 27-letniego napastnika. Skorzystał on ze świetnego dogrania Michała Skórasia i delikatnego, ale kluczowego dotknięcia piłki przez swojego kolegę z drugiej linii. Duet Tiba-Ishak błysnął ponownie po nieco ponad pół godzinie. Pierwszy z nich przejął futbolówkę w okolicach dwudziestego piątego metra, zbiegł do boku pola karnego, podniósł głowę i wypatrzył nikogo innego, jak nowego kolegę z drużyny. Drugi z kolei sytuacyjnym uderzeniem dał Lechowi trzeciego gola, a swojego szóstego w tej kampanii.
Przy pięciu z nich ostatnie podanie zanotował właśnie 32-latek. Jedyne trafienie szwedzkiego napastnika bez udziału Portugalczyka padło w konfrontacji z łotewską Valmierą (3:0), kiedy dobijał on mocne uderzenie z dystansu Jakuba Modera. W pozostałych przypadkach nieoceniony dla świetnego strzeleckiego startu Ishaka okazał się właśnie pomocnik, który asystował mu przy bramkach kolejno przeciwko Zagłębiu Lubin, Valmierii, Wiśle Płock oraz Śląskowi.
Ze swojej współpracy z portugalskim piłkarzem cieszy się atakujący, który podkreśla klasę sportową swojego kolegi. - Kiedy przychodziłem do Lecha, słyszałem bardzo wiele dobrego na temat Pedro i wszystkie informacje na jego temat się potwierdziły. Nie jest więc dla mnie zaskoczeniem, że to właśnie on najczęściej mi asystuje. Podczas każdego meczu i treningu widać, jak wielką ma jakość. Być może jest nawet trochę za dobry na to, by grać w ekstraklasie, ale ja bardzo się cieszę, że tutaj jest i mogę występować na boisku razem z nim – zaznacza Szwed.
Swoje statystyki od momentu przyjścia młodszego gracza wyśrubował znacząco także sam Tiba. W koszulce z kolejowym herbem ma on już na koncie 6 bramek i 15 asyst. Jak łatwo policzyć, co trzecie z ostatnich podań zostało zaliczone przy golach Ishaka i tym samym stał się on jego ulubionym boiskowym adresatem. Do tej pory bowiem z jego zagrań korzystali:
- Tomasz Dejewski
- Kamil Jóźwiak
- Maciej Gajos
- Joao Amaral – trzy razy
- Christian Gytkjaer – cztery razy
- Mikael Ishak – pięć razy
Zapisz się do newslettera