W sobotę Lech Poznań zmierzy się na wyjeździe z Pogonią Szczecin. Kibice obu drużyn na pewno bez problemu wymieniliby kilku piłkarzy, którzy reprezentowali zarówno szczecinian, jak i niebiesko-białych. Jednym z takich zawodników jest Artur Bugaj, który miał spory wkład w powrót Kolejorza do ekstraklasy.
Jeżeli mielibyśmy wskazać w ostatnich latach lechitę, który regularnie występował w barwach Pogoni Szczecin to automatycznie do głowy przyszedłby Kamil Drygas. Jednak, jeżeli rozpatrywalibyśmy to w drugą stronę to jest już trochę trudniej. Mimo wszystko starsi kibice bez problemu wskazaliby piłkarza z Pogonią Szczecin w sercu, który strzelał gole przy Bułgarskiej i to w niebiesko-białej koszulce. Takim zawodnikiem był Artur Bugaj.
Bugaj pochodzi ze Szczecinka i to właśnie w miejscowym klubie Darzbór stawiał pierwsze piłkarskie kroki. Jeżeli mielibyśmy tego napastnika określić jednym słowem to zdecydowanie byłoby to słowo „obieżyświat”. Jednak w jego przypadku to słowo ma wymiar piłkarski i ogranicza się jedynie do naszego kraju. Zanim w 1992 roku zadebiutował w ekstraklasie w barwach Pogoni Szczecin, zdążył już reprezentować barwy Wisły Kraków, Cracovii i Gwardii Koszalin. W Szczecinie grał przez dwa sezony i w barwach portowców rozegrał 34 spotkania ligowe, w których zdobył dwie bramki. Co ciekawe swoje pierwsze ligowe trafienie Bugaj zaliczył w meczu z przyszłym mistrzem Polski, Lechem Poznań. Kolejorz w tamtym sezonie doznał tylko czterech porażek i jedna z nich miała miejsce właśnie w Szczecinie.
Następnie „Bugi-gol” na ponad dwa lata zakotwiczył we Wronkach. Najpierw pomógł Amice awansować do ekstraklasy, a następnie rozegrał w jej barwach 40 meczów ligowych i strzelił 10 goli. Po rozstaniu z Amicą nadal pozostawał w Wielkopolsce reprezentując barwy Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski i Aluminium Konin. W sezonie 1999/2000 ponownie zagrał w Pogoni Szczecin, jednak i tym razem był to bardzo krótki pobyt w tym klubie. W kolejnej kampanii występował w barwach GKS-u Bełchatów, z którego trafił do drugoligowego Kolejorza.
Lech Poznań rozpoczynał właśnie drugi sezon na zapleczu ekstraklasy. W niesamowitych okolicznościach udało się trenerowi Bogusławowi Baniakowi uchronić zespół przed spadkiem do trzeciej ligi i przed rozpoczęciem kolejnych rozgrywek postanowiono powrócić do ekstraklasy. Jednym z zawodników, którzy mieli pomóc w tym awansie był właśnie Artur Bugaj. Napastnik ze Szczecinka zdobył w tamtym sezonie dziewięć bramek i rzeczywiście przyłożył cegiełkę do bardzo pewnego zwycięstwa w II lidze. Do wyżej wspomnianych trafień dołożył jeszcze dwa gole w Pucharze Ligi.
Jednak w ekstraklasie nie było już tak dobrze. W rundzie jesiennej sezonu 2002/2003 rozegrał w barwach Kolejorza zaledwie 10 spotkań i zdobył jedną bramkę, w domowym meczu z Wisłą Płock. Po odejściu z Poznania pół roku spędził w drugoligowej Ceramice Opoczno, a następnie po raz kolejny powrócił do Szczecina.
Tym razem pomógł Pogoni w powrocie do piłkarskiej elity, zaliczając już trzeci w swojej karierze, awans do tej klasy rozgrywkowej. Bugaj reprezentował portowców przez trzy kolejne ligowe sezony, z małą przerwą na występy w Śląsku Wrocław. Łącznie w swojej karierze reprezentował barwy aż piętnastu klubów. W ekstraklasie udało mu się uzbierać 139 meczów, w których zdobył siedemnaście bramek.
Zapisz się do newslettera