- Cieszę się, że zdobyłem bramkę. To było bardzo ważne trafienie, bo dało nam zwycięstwo i awans do finału Pucharu Polski. Dobrze, że wygraliśmy - mówi napastnik Kolejorza, Marcin Robak.
Najlepszy strzelec Lecha Poznań w 41. minucie spotkania z Pogonią przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Kolejorza. Robak przepchnął Rudola, minął Fojuta i mocnym uderzeniem pokonał bramkarza, Jakuba Słowika. - Początek meczu był zły w naszym wykonaniu. Pogoń miała sytuacje, mogła zdobyć bramki, ale zabrakło jej skuteczności. Gdyby ją miała mogłoby być gorąco. Cieszę się, że wyprowadziłem nasz zespół na prowadzenie przed zejściem do szatni. Ta bramka nam bardzo pomogła. Wiem, że mieliśmy dużą zaliczkę po pierwszym spotkaniu, ale graliśmy słabo. To było trudne spotkanie - podkreśla piłkarz.
Robak boisko opuścił w trakcie drugiej połowy, a jego miejsce na placu gry zajął Nicki Bille. Zanim jednak napastnik usiadł na ławce rezerwowych zebrał duże brawa od publiczności, która oglądała mecz na stadionie. - Dwa lata spędzone w Szczecinie były dla mnie udane. Zostały fajnie wspomnienia. Chciałbym podziękować za miłe przyjęcie - zaznacza napastnik, który po raz pierwszy wiosną zdobył bramkę, gdy grał od pierwszej minuty. - Gdy gra się regularnie od początku to forma idzie w górę. Ostatnio częściej wchodziłem na boisko z ławki. Cieszę się, że wygraliśmy oba mecze półfinałowe i potwierdziliśmy, że zasłużyliśmy na finał - dodaje.
Kolejorz po raz trzeci z rzędu zagra na Stadionie Narodowym. Stawką spotkania, które zostanie rozegrane 2 maja będzie triumf w krajowym pucharze. W nim lechici o zwycięstwo powalczą z Arką.
- Do finału mamy miesiąc czasu. To będzie jedno spotkanie. Nie możemy patrzeć teraz na to, że Arka jest w słabszej dyspozycji. Musimy się dobrze przygotować do tego meczu. Wierzymy, że wygramy puchar. Zrobimy wszystko, by tak było. Ostatnie dwa finały były dla Lecha nieudane. Teraz będziemy mieli trzecią szansę i mam nadzieję, że podniesiemy puchar - podkreśla Robak, który nie wystąpił w żadnym z tych meczów.
Zanim jednak drużyna Nenada Bjelicy będzie grała w finale, czekają ją ligowe mecze. Najbliższy już w niedzielę z Legią Warszawa. - Poprzeczka będzie zawieszona wysoko. Gramy u siebie i będziemy chcieliśmy zdobyć trzy punkty. Legia to dobra drużyna, ale my nie raz udowodniliśmy, że jesteśmy mocnym zespołem. Możemy wygrać z każdym. Walczymy o główny cel, czyli mistrzostwo. To są fajne spotkania. Mam nadzieję, że to my będziemy górą w tym starciu - mówi Robak. - Wiadomo, że mecze z Legią są szczególne. Zrobimy wszystko by wygrać. Mamy jeszcze do zagrania trzy spotkania w sezonie zasadniczym. Każdy z nich będzie ważny. I każdy z nich będziemy chcieli zakończyć zwycięstwem - kończy snajper Kolejorza.
Zapisz się do newslettera