Lech Poznań w poprzedniej rundzie stracił 25 goli w PKO BP Ekstraklasie. Biorąc pod uwagę czołówkę ligi, to jeden z gorszych wyników. Niebiesko-Biali w samej rundzie jesiennej wyciągali piłkę z własnej siatki o jeden raz więcej niż w całym sezonie mistrzowskim.
Poprawa gry defensywnej to jeden z celów nowego sztabu szkoleniowego Kolejorza. Lechici w poprzedniej rundzie stracili 25 goli i zachowali tylko pięć czystych kont. W pierwszej części sezonu aż cztery drużyny były w stanie pokonać bramkarza Lecha Poznań minimum trzy razy w meczu.
- Na pewno pewne rzeczy źle funkcjonują, można lepiej bronić, można lepiej się ustawiać. To są elementy, które będziemy szlifować. Będziemy pracować zarówno nad aspektami gry w defensywie, ale również w ofensywie jest wiele rzeczy, które chcielibyśmy poprawić. Chcemy wydobyć potencjał z tych zawodników, z których ten potencjał nie był wydobyty. Zakasamy rękawy i pracujemy, ale zapewniam że wiemy co musimy zrobić - mówi drugi trener Lecha Poznań, Rafał Janas.
Pomóc w traceniu mniej goli ma Bartosz Salamon, który wrócił do gry po ośmiomiesięcznej przerwie. 32-latek ma już za sobą 90 minut w rywalizacji z Radomiakiem Radom (2:2). Lechici z pewnością chcieliby nawiązać do sezonu mistrzowskiego i dobrej dyspozycji w obronie, kiedy Niebiesko-Biali dali się zaskoczyć rywalom 24 razy, w tym tylko siedmiokrotnie na stadionie przy Bułgarskiej.
- Nie możemy tracić tylu bramek. Musimy poprawić grę defensywną, grę w swoim polu karnym, bronienie go czy stałe fragmenty. Tutaj na pewno możemy zrobić więcej i dojść do poziomu, kiedy zdobywaliśmy mistrzostwo. Musimy przygotować zespół, żeby funkcjonował właśnie taki sposób. Stare porzekadło mówi, że atakiem wygrywa się pojedyncze mecze, a defensywą wygrywa się tytuły – opowiada trener Mariusz Rumak.
Zapisz się do newslettera