- W tak trudnym czasie musimy trzymać się razem. Stać nas na znacznie więcej, wiemy o tym. Myślę, że każdy tego chce i tylko przez ciężką pracę możemy zmienić nasze położenie - mówi środkowy obrońca Lecha Poznań, Miha Blažič. Kolejorz przegrał w ubiegłym tygodniu dwa bardzo ważne mecze, ale jego piłkarze zgodnie podkreślają, że w tym sezonie mają jeszcze wiele do wygrania.
1:3 ze Spartakiem Trnava, które poskutkowało pożegnaniem z europejskimi pucharami, a po trzech dniach taki sam wynik we Wrocławiu ze Śląskiem i tym samym pierwsza porażka w PKO BP Ekstraklasie. Po raz ostatni dwa niepowodzenia z rzędu przydarzyły się drużynie trenera Johna van den Broma nieco ponad rok temu, gdy uległa na przełomie lipca oraz sierpnia Wiśle Płock (1:3) w lidze i Vikingurowi Reykjavik (0:1) w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. Jak odpowiedzieli wtedy na to niebiesko-biali? Niedługo później rozpoczęli marsz w górę tabeli, a i teraz nie ukrywają, że celem jest zwycięstwo w każdym kolejnym spotkaniu o stawkę.
- Jest w nas sportowa złość. Szkoda, że nie możemy zagrać w przyszłym tygodniu z Rakowem, bo najchętniej wyszlibyśmy na boisko już w środę. Będziemy musieli poczekać trochę do kolejnego spotkania. Zrobimy w nim wszystko, by wrócić do wygrywania. Sezon jest długi, przed nami jeszcze dużo punktów do zdobycia, więc nie panikujemy. My zrobimy wszystko, żeby zgarnąć ich jak najwięcej - twierdzi bramkarz Bartosz Mrozek, który w niedzielę zaliczył ekstraklasowy debiut w Lechu.
Od niemal samego początku kampanii w wyjściowym składzie Kolejorza wychodzi pozyskany latem stoper, Miha Blažič. Po niezłym wejściu w sezon jego nowy zespół przechodzi turbulencje, ale jego zdaniem jest tylko jedna droga na wyjście z tarapatów. To wspólne dążenie w tym samym celu poparte konsekwentną pracą. - W tak trudnym czasie musimy trzymać się razem. Stać nas na znacznie więcej, wiemy o tym. Myślę, że każdy tego chce i tylko przez ciężką pracę możemy zmienić nasze położenie. Mamy wielu jakościowych piłkarzy, którzy posiadają także odpowiednią osobowość. Teraz mając nieco więcej czasu jesteśmy w stanie mocniej skupić się na wyeliminowaniu błędów i chcemy, by efekty tego było widać już w każdym kolejnym meczu - podkreśla lechita.
A kiedy nadejdzie najbliższe spotkanie, w którym niebiesko-biali będą mieli szansę wrócić na odpowiednie tory? Cały czas ważą się losy terminu zaległego starcia 4. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Jagiellonią Białystok. Jeśli nie zostanie ono rozegrane w przyszłą środę, 30 sierpnia, Lech wróci do rywalizacji o punkty w sobotę, 2 września o godzinie 20:00 meczem z Górnikiem Zabrze.
Zapisz się do newslettera