W drugiej części treningu lechici znów zostali podzieleni na dwie grupy. Ta liczniejsza w której znaleźli się obrońcy i większość pomocników skupiła się pracy nad dośrodkowaniami i ich wykańczaniem. Po drugiej stronie boiska zameldowali się napastnicy oraz Sergiei Krivets i Sławomir Peszko. Ci zawodnicy wraz z trenerami Andrzejem Juskowiakiem i Ryszardem Kuźmą ćwiczyli uderzenia na bramkę w sytuacji sam na sam.
Na sam koniec pierwsza grupa urządziła sobie jeszcze pojedynek strzelecki z Krzysztofem Kotorowskim i Jasminem Burićem. Stawką w obu seriach było 20 pompek. Obaj bramkarze puścili tylko po jednym golu i na ziemi wylądować musieli prawie wszyscy strzelcy - Niech trener patrzy jak pompują - wołał to Pawła Primela zadowolony Kotor".
Zapisz się do newslettera