Polonia Warszawa - Lech Poznań 1:2

Pierwszą okazję już w 2 minucie mieli gospodarze. Wszołek znakomicie wypuścił w bój Teodorczyka, ten skutecznie uciekł Henriquezowi i znalazł się w znakomitej sytuacji , ale Burić przytomnie wyszedł do napastnika Polonii, złapał piłkę i zażegnał niebezpieczeństwo. Lechici odpowiedzieli w 10 minucie za sprawą Toneva. Bułgar po szybkiej wymianie podań znalazł się 17 metrów przed bramką, uderzył, a piłka po rykoszecie trafiła tylko w słupek. Celnie sześć minut później z dystansu strzelał Możdżeń, ale Pawełek nie miał żadnych problemów z obroną. W 24 minucie rzut wolny z lewej strony egzekwował Brzyski, zdecydował się na zaskakujące uderzenie, jednak Burić był na posterunku. Dziewięć  minut później Kolejorz wyszedł na prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Lovrencsics, piłka została wybita przed pole karne, gdzie przejął ją Murawski. Reprezentant Polski uderzył, a w dużym zamieszaniu podbramkowym futbolówka trafiła do niepilnowanego Trałki. Były kapitan Czarnych Koszul, od początku spotkania niemiłosiernie wygwizdywany przez miejscową publiczność, ze stoickim spokojem otworzył wynik meczu. Gospodarze nie załamali się jednak takim obrotem sprawy. Najpierw w 42 minucie Piątek strzelił potężnie z dystansu, ale Burić zdołał przenieść piłkę nad bramką. Chwilę później Bośniak musiał już jednak wyjmować piłkę z bramki. Wszołek w starciu z Henriquezem wywalczył piłkę i wrzucił ją w pole karne, a tam Teodorczyk uprzedził obrońców i płaskim strzałem doprowadził do wyrównania.

Już na początku drugiej części Lech mógł odgryźć się Polonii za bramkę straconą tuż przed przerwą. Ślusarski głową zagrał do Toneva, ten w pełnym biegu wyprzedził warszawskich defensorów, wpadł w pole karne i z ostrego kąta strzelił mocno, płasko, ale niecelnie. Chwilę później Bułgar już nie strzelał a podał do Możdżenia, ten strzelił z 20 metrów, a Pawełek z problemami obronił. W kolejnych minutach to jednak nie Kolejorz, a Polonia miała więcej z gry, choć nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Groźnie zaatakowali za to lechici. W 73 minucie egzekwowali oni rzut wolny z ok. 25 metrów. Do piłki podszedł Tonev uderzył potężnie a piłka po rykoszecie przeleciała tuż obok słupka i wyszła na rzut rożny. Z narożnika boiska Lovrencsics krótko zagrał do Murawskiego, ten podał do stojącego przed polem karnym Toneva, Bułgar huknął pod poprzeczkę od której odbiła się futbolówka po czym ugrzęzła w siatce bramki strzeżonej przez Pawełka. Cudowny gol i Lech znów był na prowadzeniu. Odebrać je poznaniakom mógł w 84 minucie Wszołek, który zagarnął piłkę Arboledzie, zbiegł do środka uderzył ładnie jednak minimalnie nad poprzeczką. Dwie minuty później skrzydłowy Polonii zacentrował z prawej strony na głowę Teodorczyka, który w znakomitej sytuacji przestrzelił. W doliczonym czasie gry kapitalną okazję do podwyższenia rezultatu miał jeszcze Ubiparip, ale jego strzał głową po świetnym dośrodkowaniu Ceesaya instynktownie obronił Pawełek i mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Kolejorza.

Polonia Warszawa - Lech Poznań 1:2 (1:1)

Bramki: 0:1 Trałka (33), 1:1 Teodorczyk (43), 1:2 Tonev (73)

Widzów: 6000

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

Żółte kartki: Wszołek, Teodorczyk - Możdżeń, Ceesay, Henriquez, Ślusarski

Polonia: Mariusz Pawełek - Aleksandar Todorovski, Marcin Baszczyński, Adam Kokoszka, Adam Pazio - Paweł Wszołek, Dieme Yahiya (81. Aviram Baruchyan), Łukasz Piątek, Tomasz Brzyski (60. Wladimer Dwaliszwili) - Daniel Gołębiewski, Łukasz Teodorczyk (86. Mateusz Michalski)

Lech: Jasmin Burić - Kebba Ceesay, Hubert Wołąkiewicz, Manuel Arboleda, Luis Henriquez - Mateusz Możdżeń (63. Vojo Ubiparip), Łukasz Trałka, Rafał Murawski, Aleksandar Tonev (88. Ivan Djurdjević) - Gergo Lovrencsics (90. Bartosz Bereszyński), Bartosz Ślusarski