- Mamy mały kryzys i trzeba się z niego wydostać. Gramy z liderem i pokażemy, że mamy odpowiednie umiejętności ku temu. To bardzo fajny mecz, żeby się odkuć za nasze poprzednie spotkania - powiedział na konferencji, zorganizowanej przed ligowym spotkaniem z Lechią Gdańsk, obrońca Lecha Poznań, Robert Gumny.
W niedzielę, w ramach 14. kolejki Lotto Ekstraklasy, Kolejorz podejmie na własnym stadionie Lechię Gdańsk. Niebiesko-biali podchodzą do tego meczu po dwóch porażkach: ligowej z Pogonią Szczecin i w Pucharze Polski z Rakowem Częstochowa. - Sam chciałbym wiedzieć jakie są przyczyny naszej obecnej formy. Gdybyśmy znali odpowiedź to byśmy to zlikwidowali. Gra nie wygląda dobrze i musimy praktyczni wszystko w niej zmienić. Od treningów, poprzez mecze, musimy pokazywać swoją charyzmę i tym nadrabiać na boisku – kontynuuje prawy obrońca Lecha.
Dla Roberta Gumnego, spotkanie z Rakowem Częstochowa, było pierwszym meczem w pierwszym zespole w tym sezonie. - Przez kontuzję ominęło mnie wiele spotkań, i tych dobrych i tych złych. Jednak jestem w tym klubie i w tej szatni, a więc te emocje przeze mnie przesiąkały. Jestem częścią drużyny, a więc jak jest słabo to jestem z nimi i tak samo jak jest dobrze. Starałem się na każdym kroku wspierać chłopaków – twierdzi młody lechita.
Spotkanie z pierwszoligowcem było także pierwszą okazją dla Roberta Gumnego, żeby w tym sezonie zagrać w ustawieniu z trójką środkowych obrońców. - Granie trójką z tyłu potrzebuje czasu na „dojrzenie”. Uważam, że jest to bardzo dobry sposób gry, bo daje dużo możliwości w ofensywie. Osobiście pasuje mi takie ustawienie – kontynuuje 20-letni obrońca.
Gumny zanim rozegrał jakiekolwiek spotkanie po przerwie spowodowanej kontuzją, przebywał na zgrupowaniu reprezentacji młodzieżowej prowadzonej przez trenera Czesława Michniewicza. - Powołanie do kadry było dosyć kontrowersyjne, bo nie zagrałem wcześniej żadnego meczu. Kontaktował się ze mną trener, powiedziałem mu, że trenuję już półtora tygodnia, nie grałem meczu, ale fizycznie jestem gotowy. Selekcjoner chciał mnie zobaczyć na własne oczy. Można powiedzieć, że to był dla mnie stracony czas, ponieważ mogłem w tym czasie trenować w klubie i zagrać już w pierwszym meczu po przerwie reprezentacyjnej – kończy Robert Gumny.
Zapisz się do newslettera