Arka Gdynia choć przez wielu jeszcze niedawno wskazywana jako jeden z głównych kandydatów do spadku, toczy dramatyczną i coraz bardziej skuteczną walkę o utrzymanie. We wtorek gdynianie zrobili ogromny krok w kierunku pozostania w lidze, choć nie wszystko układało się początkowo po ich myśli, bo już w 14 minucie boisko musiał opuścić kontuzjowany Tadas Labukas. Wprowadzenie za niego Wojciecha Wilczyńskiego okazało się jednak strzałem w dziesiątkę. To właśnie on w 20 minucie precyzyjnym, płaskim strzałem pokonał Macieja Nalepę. Humory kibiców w Gdyni popsuły się w 33 minucie, bowiem czerwoną kartkę zobaczył Marcin Budziński. Po przerwie grająca w osłabieniu Arka nadal stwarzała sobie sytuacje bramkowe i wreszcie w 85 minucie na listę strzelców wpisał się Przemysław Trytko. Gliwiczanie byli w stanie odpowiedzieć tylko trafieniem Kamila Glika w doliczonym czasie gry, co nie mogło odwrócić już losów spotkania - Do 33 minuty spisywaliśmy się bardzo dobrze, ale kiedy boisko opuścił Marcin Budziński, musieliśmy zmienić system gry. Uważam jednak, że pod względem taktycznym lepiej tego spotkania nie mogliśmy rozegrać. Przemek Trytko do spółki z pomocnikami rozbijali ataki piłkarzy Piasta, którzy nie potrafili wypracować sobie bramkowych sytuacji. Jedyne zagrożenie goście stwarzali po stałych fragmentach gry - mówił po meczu trener Arki, Dariusz Pasieka.
Arka Gdynia - Piast Gliwice 2:1 (1:0)
Bramki: 20. Wojciech Wilczyński, 85. Przemysław Trytko - 90+2.Kamil Glik
Żółte kartki: Bartosz Ława, Przemysław Trytko, Marcin Budziński - Mateusz Kowalski, Sebastian Olszar, Kamil Glik.
Czerwona kartka: Marcin Budziński (33 minuta)
Sędziował: Hubert Siejewicz (Białystok)
Widzów: 3.500
Arka Gdynia: Norbert Witkowski - Łukasz Kowalski, Dariusz Ulanowski, Adrian Mrowiec, Tomasz Sokołowski - Tadas Labukas (14. Wojciech Wilczyński, 85. Piotr Robakowski), Marcin Budziński, Filip Burkhardt, Bartosz Ława, Miroslav Bożok (90. Marcin Wachowicz) - Przemysław Trytko.
Piast Gliwice: Maciej Nalepa - Maciej Michniewicz (82. Roman Maciejak), Kamil Glik, Mateusz Kowalski, Sławomir Szary - Sebastian Olszar, Mariusz Zganiacz, Mariusz Muszalik, Kamil Wilczek, Daniel Chylaszek (36. Marcin Pietroń) - Jakub Smektała (70. Adrian Paluchowski).
Cracovia - Wisła Kraków 1:1
Wynik w Krakowie bacznie obserwowali piłkarze i kibice Lecha, którzy czekali na potknięcie Wisły. Zespół Henryka Kasperczaka na Suchych Stawach zdecydowanie przeważał. W pierwszej połowie z powodu kontuzji boisko opuścić musiał jednak Paweł Brożek co z pewnością osłabiło siłę ognia Wisły. Gola piłkarze Białej Gwiazdy" doczekali się w 79 minucie, gdy ładnym, technicznym uderzeniem Łukasza Merdę pokonał Rafał Boguski. Cracovia walczyła do końca, ale punkt ostatecznie podarował im Mariusz Jop. W ostatniej akcji meczu obrońca Wisły głową skierował piłkę do własnej bramki - Jesteśmy załamani, trochę w szoku, ponieważ Cracovia nic nie pokazała oprócz agresywności. W zasadzie nie stworzyła sobie ani jednej akcji, a przy bramce myśmy im pomogli. Jednak taki jest sport. Została jedna kolejka. Wiadomo, że Lech będzie robił wszystko, aby wygrać z Zagłębiem, ale jak będzie zobaczymy - mówił po meczu trener Wisły, Henryk Kasperczak.
Cracovia - Wisła Kraków 1:1 (0:0)
Bramki: 90+3. Mariusz Jop - 79. Rafał Boguski
Żółte kartki: Arkadiusz Głowacki, Wojciech Łobodziński, Mariusz Jop, Tomas Jirsak
Sędziował: Dawid Piasecki (Słupsk).
Widzów: 4.500
Cracovia Kraków: Łukasz Merda - Paweł Sasin, Łukasz Tupalski, Marek Wasiluk, Tomasz Moskała - Radosław Matusiak, Piotr Polczak, Sławomir Szeliga, Mateusz Klich, Bartosz Ślusarski - Gheorghii Ovseannicov.
Wisła Kraków: Marcin Juszczyk - Marcelo, Arkadiusz Głowacki, Mariusz Jop, Piotr Brożek - Wojciech Łobodziński, Radosław Sobolewski, Issa Ba, Patryk Małecki - Paweł Brożek (41. Andraz Kirm), Rafał Boguski.
GKS Bełchatów - Lechia Gdańsk 2:1
Był to jeden z nielicznych meczów 29. kolejki w którym spotkały się dwa zespoły nie walczące już w lidze o nic. Nie znaczyło to wcale, że w tym spotkaniu brakowało emocji, a głównym bohaterem miał okazać się Dawid Nowak. To on wyprowadził gospodarzy na prowadzenie w 32 minucie, gdy wykorzystał podanie Janusza Gola. Już osiem minut później odpowiedział Marco Bajić, który popisał się kapitalnym uderzeniem z przewrotki. To był jednak dzień Nowaka, który już w doliczonym czasie gry zachował zimną krew i z rzutu karnego pokonał Pawła Kapsę - O porażce w doliczonym czasie gry z Arką myśleliśmy tylko o tym, by wygrać w ostatnim meczu przed naszą publicznością. Fajnie, że Dawid strzelił dzisiaj dwa gole, bo jak nie trafia do siatki, to później chodzi smutny i przygnębiony. Czy był to mój przedostatni mecz w roli trenera PGE GKS? Odpowiem dyplomatycznie, że na pewno był to mój przedostatni mecz w tym sezonie. W ostatniej kolejce zagramy z Legią i zrobimy wszystko, by to spotkanie również zakończyło się dla nas dobrym wynikiem - mówił po meczu trener GKS-u, Rafał Ulatowski.
GKS Bełchatów - Lechia Gdańsk 2:1 (1:1)
32, 92. Dawid Nowak - 40. Marco Bajić
Żółte kartki: Jakub Tosik, Bartłomiej Bartosiak, Mateusz Cetnarski - Krzysztof Bąk, Paweł Buzała.
Sędziował: Marcin Szulc (Warszawa)
Widzów: 1.500.
GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Jakub Tosik (84. Marcin Drzymont), Mate Lacić, Dariusz Pietrasiak, Jacek Popek (46. Łukasz Bocian) - Krzysztof Janus, Patryk Rachwał, Janusz Gol (76. Bartłomiej Bartosiak), Mateusz Cetnarski, Dawid Nowak - Maciej Korzym.
Lechia Gdańsk: Sebastian Małkowski (88. Paweł Kapsa) - Marcin Kaczmarek, Sergejs Kozans, Krzysztof Bąk, Rafał Kosznik - Piotr Wiśniewski, Marko Bajić (57. Marcin Pietrowski), Paweł Nowak (69. Maciej Rogalski), Łukasz Surma - Ivans Lukjanovs, Paweł Buzała.
Jagiellonia Białystok - Polonia Bytom 0:0
Trenerzy w tym spotkaniu mogli sobie pozwolić na sprawdzenie nowych rozwiązań. Obie ekipy miały już bowiem zapewniony ligowy byt. Mecz w Białymstoku nie było porywającym widowiskiem. Oba zespoły stworzyły sobie kilka okazji do strzelenia bramki, często uderzał Rogerio Maycon, ale tego dnia kibice bramek nie zobaczyli - Był to mecz z takiej kategorii, gdzie można było wysoko przegrać, ale też przy odrobinie szczęścia wygrać. Próbowałem dzisiaj młodych zawodników, którzy grali dopiero drugi mecz w podstawowym składzie i spisali się bardzo dobrze. Mamy zatem materiał na przyszły sezon. Ze swojej strony gratuluję Jagiellonii awansu do finału Pucharu Polski i życzę zdobycia tego pucharu - mówił po meczu trener Polonii, Jurij Szatałow.
Jagiellonia Białystok - Polonia Bytom 0:0
Żółte kartki: El Mehdi Sidqy - Adrian Chomiuk, Miroslav Barcik, Łukasz Tymiński, Marcin Radzewicz
Sędziował: Artur Radziszewski (Warszawa)
Widzów: 4.000
Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Igor Lewczuk, Thiago Rangel Cionek, El Mehdi Sidqy, Alexis Norambuena - Remigiusz Jezierski (63. Bruno Coutinho), Marcin Burkhardt (82. Rafał Grzyb), Paweł Zawistowski, Jarosław Lato - Kamil Grosicki (63. Tomasz Frankowski), Rogerio Maycon.
Polonia Bytom: Wojciech Skaba - Adrian Chomiuk, Adrian Klepczyński, Lukas Killar, David Kotrys - Miroslav Barcik, Łukasz Tymiński, Szymon Sawala, Marcin Radzewicz (90. Piotr Tomasik), Marek Bazik (77. Tomasz Nowak) - Grzegorz Podstawek (66. Maciej Bykowski)
Zagłębie Lubin - Korona Kielce 2:2
Zagłębie i Korona walczyły w 29 kolejce walczyły już tylko o prestiż. Lepiej spotkanie rozpoczęli gospodarze, którzy na prowadzenie wyszli w 16 minucie, gdy na uderzenie z dystansu zdecydował się Wojciech Kędziora. Zagłębie starało się pójść za ciosem, ale podopiecznym Marka Bajora nie udało się przed przerwą podwyższyć prowadzenia. Po zmianie stron do wyrównania doprowadzili za to goście, a Bojana Isailovica
Zapisz się do newslettera