Podsumowanie 24. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

To zajmuje Śląsk Wrocław. Zespół Oresta Lenczyka w niczym nie przypomina drużyny z jesieni. Wrocławianie tym razem gładko przegrali w Warszawie z Polonią 0:3. Czarne Koszule w tym spotkaniu po raz pierwszy poprowadził Czesław Michniewicz. Debiut wypadł okazale i pozwolił polonistom przesunąć się na piąte miejsce ze stratą jednego oczka do Śląska.

Tyle samo punktów co Polonia ma Korona Kielce. Drużyna Leszka Ojrzyńskiego doznała pierwszej porażki na wiosnę. Pogromcą koroniarzy okazał się Górnik Zabrze. Górnicy wygrali 2:0, a oba gole strzelił 18-letni Arkadiusz Milik. Zabrzanie w tym roku przegrali również tylko raz. W minioną środę przy Bułgarskiej z Lechem.

Liderem nadal jest Legia Warszawa, choć podopieczni Macieja Skorży po raz trzeci z rzędu nie potrafili zainkasować kompletu punktów. Tym razem stołeczna drużyna podzieliła się punktami z Wisłą Kraków. Spotkanie przy Reymonta zakończyło się bezbramkowym remisem, choć goście kończyli ten mecz w dziewiątkę.

Na fotel wicelidera awansował Ruch Chorzów. Zespół Waldemara Fornalika jest prawdziwą rewelacją T-Mobile Ekstraklasy. Chorzowianie wygrali na wyjeździe z Widzewem 2:1. Na listę strzelców wpisali się niezawodni Maciej Jankowski i Arkadiusz Piech. Ruch do Legii traci już tylko jeden punkt, a w kolejnej kolejce dojdzie do ich bezpośredniego starcia na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej.

Spośród drużyn walczących o utrzymanie dobrą passę kontynuuje Zagłębie Lubin. Miedziowi na własnym boisku wygrali z Jagiellonią Białystok 2:1. Duża w tym zasługa Szymona Pawłowskiego, który zdobył obie bramki dla gospodarzy. To było trzecie z rzędu zwycięstwo z lubinian. Dzięki niemu Zagłębie awansowało na dwunastą pozycję i ma sześć punktów przewagi nad strefą spadkową.

Z niej z kolei wygrzebać nie może się ŁKS Łódź, choć w tej kolejce zespół Piotra Świerczewskiego sięgnął po trzy punkty. W rozgrywanym w fatalnych warunkach spotkaniu w Bielsku-Białej łodzianie wygrali 1:0 po trafieniu Wojciecha Łobodzińskiego. Mimo wygranej ełkaesiacy to zajmującej czternastą pozycję Lechii wciąż tracą trzy oczka.

Przewaga gdańszczan została utrzymana, bo zespół Pawła Janasa wygrał mecz o sześć punktów w Bełchatowie. Spotkanie przy Sportowej zakończyło się zwycięstwem lechistów 3:1 i była to pierwsza wygrana gdańszczan w tym roku. Bełchatów z kolei po tej porażce ma już tylko punkt przewagi nad Lechią.

Tabela>>>