Tylko jeden mecz mniej niż Krivets na swoim koncie ma Semir Stilić. Bośniacki playmaker Kolejorza w 42 spotkaniach zdobył pięć bramek, ale aż w trzech przypadkach jego trafienia dały Lechowi zwycięstwo 1:0. Tak było wiosną w meczu z Legią, w Tychach w spotkaniu Pucharu Polski i na zakończenie fazy grupowej w Salzburgu. - Stilić to jest taka perełka. Ma świetny przegląd pola i w każdej chwili jest w stanie wykonać znakomite prostopadłe podanie. To jest piłkarz, który przebywając na boisku przez 90 minut dwukrotnie stworzy napastnikom taką okazję, że tylko będą musieli dołożyć nogę. Na pewno warto na niego stawiać - twierdzi Arkadiusz Bąk.
Na prawym skrzydle pewne miejsce miał Sławomir Peszko. Peszkin" zagrał w 39 spotkaniach i strzelił w nich siedem goli. Dwa z nich zaliczył wiosną, gdy znajdował się w wyśmienitej formie i wlanie przyczynił się do zdobycia mistrzowskiego tytułu. Początek rundy jesiennej w jego wykonaniu nie był najlepszy, ale z czasem odzyskał formę i znów był kluczową postacią drużyny. - Peszko to jest torpeda. Ogniwo, które napędza Lecha i bardzo ciężko wyobrazić sobie zespół bez niego - przyznaje Bąk.
Zmiennikami trójki ofensywnych pomocników Lecha najczęściej byli Jakub Wilk i Jacek Kiełb, który do Lecha trafił latem 2010 roku. Wilk w sumie rozegrał 26 meczów, Kiełb o dziewięć mniej. Wilczek" trzykrotnie zdołał też wpisać się na listę strzelców, ale mimo to indywidualnie z pewnością nie był to najlepszy rok w jego karierze. Z kolei Ryba" wciąż czeka na swoje premierowe trafienie w niebiesko-białych barwach. Jesienią miał problemy z kontuzjami, ale mecz z Manchesterem City pokazał, że ten piłkarz ma potencjał.
Dwójka defensywnych pomocników Injac-Bandrowski to płuca poznańskiego Lecha. Obaj bardzo wydolni i świetnie grający w odbiorze. Niestety dla trenerów Kolejorza Bandrowski jesienią zmagał się z kontuzjami i z tego powodu wystąpił tylko w dziewięciu meczach. Na szczęście takich problemów nie miał Injac, który na boisku pojawił się 38 razy, a 3-krotnie umieścił piłkę w siatce. W dodatku każdy z tych goli był wyjątkowej urody, a już trafienie w meczu z Wisłą można nazwać strzałem życia. - To jest dwójka bardzo istotnych piłkarzy, która odzyskuje mnóstwo piłek dla drużyny. Dodatkowo Injac obdarzony jest znakomitym strzałem z dystansu, co w tym roku zademonstrował niejednokrotnie. Nie wiem jak on to robi, ale gdy strzela to zawsze efektownie - dziwi się Arkadiusz Bąk.
Gdy z urazami zmagał się Bandrowski miejsce obok Injaca zajmowali Kamil Drygas, Mateusz Możdżeń, Sergei Krivets lub przestawiony z obrony, Ivan Djurdjević. Szczególnie dobrze prezentował się Drygas, który w tym roku debiutował w barwach Kolejorza. Niestety rozwój młodego pomocnika Kolejorza zahamowała paskudna kontuzja odniesiona w meczu z Górnikiem. Z równie dobrej strony pokazał się Mateusz Możdzeń. Młody pomocnik Lecha w Ekstraklasie debiutował jesienią ubiegłego roku, ale wiosną nie prezentował się najlepiej. W rundzie jesiennej obecnych rozgrywek odzyskał jednak formę i strzelił swoje premierowe gole w Ekstraklasie i Lidze Europy. - Mateusz strzelił kapitalną bramkę w meczu z Manchesterem City. Mam nadzieję jednak, że to nie był strzał życia i wciąż jeszcze wiele przed nim. Fajnie jednak, że tacy młodzi zawodnicy są wprowadzani do drużyny z takimi aspiracjami jak Lech - dodał Bąk.
Tomasz Bandrowski Liczba meczów: 10 (5+5)
Liczba meczów w pełnym wymiarze czasowym: 0
Bramki: 0
Żółte kartki: 0
Czerwone kartki: 0
Zapisz się do newslettera