Przełamanie niemocy strzeleckiej i efektowne zwycięstwo nad ŁKS-em Łódź niestety nie pozwoliło Lechowi na odrobienie strat do czołowych drużyn T-Mobile Ekstraklasy. Wszystko przez to, że one również, po zeszłotygodniowych wpadkach, tym razem zainkasowały trzy punkty.
Prowadzący w tabeli Śląsk Wrocław komplet oczek wywiózł z Zabrza, gdzie pokonał osłabionego Górnika. Wynik meczu otworzył obrońca Piotr Celeban, który zdobył już swoją piątą bramkę w tym sezonie i jest zdecydowanie najskuteczniejszym defensorem T-Mobile Ekstraklasy. Rezultat ustalił kapitalnym uderzeniem Waldemar Sobota i z pewnością był to najładniejszy gol tej kolejki.
Jeszcze efektowniejsze zwycięstwo wyjazdowe odniosła druga w tabeli Legia Warszawa. Podopieczni Macieja Skorży rozbili Zagłębie Lubin 4:0. To był piąty mecz lubinian pod wodzą Pavela Hapala i czwarta wysoka porażka. Ten fatalny początek pracy czeskiego szkoleniowca spowodował, że Zagłębie spadło na ostatnią pozycję w tabeli.
Na trzecie miejsce awansowała natomiast Polonia Warszawa. Czarne Koszule nie miały problemów z odniesieniem zwycięstwa w Gdańsku. Poloniści wygrali z Lechią 3:1, a kapitalne zawody rozegrał Albańczyk Edgar Cani, który popisał się hattrickiem. Swoje bramki strzelał głową, prawą oraz lewą nogą.
Swoją pozycję w ligowej tabeli poprawiła również Wisła Kraków. Biała Gwiazda wygrała na własnym boisku z Widzewem Łódź 1:0, ale gdyby nie słaba skuteczność krakowian to ich zwycięstwo byłoby bardziej okazałe. Dla trenera Kazimierza Moskala była to trzecia wygrana z rzędu. Po porażce w debiucie z Górnikiem Zabrze, w kolejnych meczach Wisła odprawiła z kwitkiem Śląska Wrocław, duńskie Odense BK i teraz Widzewa.
Awans o jedno oczko w ligowej tabeli Polonii i Wisły odbył się kosztem Ruchu Chorzów. Niebiescy zremisowali 1:1 w Bełchatowie z GKS-em, ale biorąc pod uwagę fakt, że przez ostatnie pół godziny grali w dziesiątkę to z tego rezultatu mogą być zadowoleni. Ruch to jest ostatni z pięciu zespołów, który plasuje się wyżej od poznańskiego Lecha.
W dalszym ciągu trwa fatalna passa Jagiellonii Białystok. Ekipa Czesława Michniewicza nie wygrała już od pięciu spotkań, a co gorsza poniosła drugą z rzędu porażkę u siebie. A właśnie gra na własnym boisku była największym atutem Jagi. Gospodarzom nie pomógł Grzegorz Rasiak, który po ponad siedmiu latach powrócił na polskie boiska. Podbeskidzie wygrało 2:0 i wyprzedziło Jagiellonię w ligowej tabeli.
Jedyne spotkanie tej kolejki, w którym kibice nie obejrzeli żadnej bramki, odbyło się w Kielcach, gdzie Korona podzieliła się punktami z Cracovią. Bliżej zwycięstwa w tym spotkaniu byli goście, ale Pasom zabrakło zimnej krwi pod bramką kielczan. Remis pozwolił Cracovii opuścić ostatnią pozycję, ale wciąż znajduje się ona w strefie spadkowej.
Wyniki, składy, strzelcy>>>
Zapisz się do newslettera