Podsumowanie 14. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Potknięcie wicelidera wykorzystała prowadząca w tabeli Legia. Warszawianie bez większych kłopotów uporali się na własnym boisku z Ruchem Chorzów i tym samym zapewnili sobie tytuł mistrzów jesieni. Po raz kolejny błysnął Jakub Kosecki, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Ruch spadł na czternaste miejsce.

Ostatnie miejsce na podium na kolejkę przed zakończeniem rundy jesiennej zajmuje Polonia Warszawa. Czarne Koszule długo prowadziły w Gliwicach z Piastem, ale ostatecznie gospodarze wyrównali na dwie minuty przed końcem i gliwiczanie po raz pierwszy w tym sezonie podzielili się punktami z rywalem.

Tyle samo punktów co Polonia ma czwarty w tabeli Górnik. Zabrzanie nie potrafili wygrać w ostatnich trzech meczach, ale przełamali się w Krakowie i ponownie sięgnęli po komplet punktów. Podopieczni Adama Nawałki wygrali z Wisłą 3:1. Biała Gwiazda po tej porażce spadła na jedenaste miejsce w tabeli.

Szanse na podium na zakończenie rundy jesiennej ma także Lechia Gdańsk. Zespół prowadzony przez Bogusława Kaczmarka obecnie plasuje się na piątym miejscu i ma trzy punkty straty do Lecha. Ten dorobek mógł być lepszy, ale w 14. kolejce gdańszczanie tylko zremisowali na własnym boisku z trzynastym w tabeli Zagłębiem Lubin.

W Łodzi przełamał się w końcu Widzew. Ekipa Radosława Mroczkowskiego na zwycięstwo czekała już pięć kolejek. Skromną wygraną w starciu z Koroną Kielce zapewnił gospodarzom gol Mariusza Stępińskiego, dla którego był to pierwszy mecz w obecnym sezonie rozpoczęty w podstawowym składzie.

Nie poprawia się sytuacja zamykających tabelę GKS-u Bełchatów i Podbeskidzia Bielsko-Biała. Brunatni wprawdzie prowadzili już 2:0 w Białymstoku z Jagiellonią, ale ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem. Bełchatowianie mają w swoim dorobku sześć punktów i do bezpiecznego miejsca tracą osiem. Jeszcze mizerniej wygląda dorobek Górali, którzy gładko przegrali w Szczecinie i na koncie mają tylko pięć oczek.