Dla Pawła Tomczyka trwające zgrupowanie jest doskonałą okazją, aby przyjrzeć się grze najskuteczniejszego lechity w poprzednim sezonie. - To bardzo dobry zawodnik, co udowodnił już w trakcie swojego pobytu w Lechu - podkreśla młody napastnik.
Dyspozycja Gytkjaera na treningach imponuje. Podczas odbywających się w poprzednim tygodniu był jednym z najlepszych zawodników. Grał tak, jak do tego przyzwyczaił. Wykorzystywał swoje atuty, przepychał się, z łatwością dochodził do sytuacji bramkowych i przede wszystkim był skuteczny. - Mogę podpatrywać jego grę i się uczyć. Jeśli ktoś strzela w jednym sezonie tyle bramek, to nie może być przypadek - zaznacza napastnik, który miniony sezon spędził na wypożyczeniu w Podbeskidziu Bielsko-Biała.
W pierwszoligowym klubie Tomczyk był najskuteczniejszym zawodnikiem. Tylko w nim zdobył dwanaście bramek, do których dołożył trzy w meczach reprezentacji. Młody napastnik doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich mankamentów i co najważniejsze chce nad nimi pracować. W poprzednim sezonie miał już okazję spotkać Gytkjaera, ale po kilku wspólnych treningach został wypożyczony do Podbeskidzia. Dlatego też grę duńskiego napastnika mógł oglądać tylko i wyłącznie w meczach.
- Christian ma to "coś". Świetnie gra głową, to jego duży atut. Mogę tylko brać od niego lekcje. Widać, że potrafi dobrze wykorzystać swoje warunki fizyczne. Dobrze też zbiega na pierwszy słupek, ale nowoczesny napastnik musi to robić. Chrisitan wie jednak jak się ustawić, jak dołożyć nogę i odnaleźć się w polu karnym - dodaje napastnik, który podobnie jak Gytkjaer potrafi się odnaleźć w polu karnym i stworzyć sobie sytuację bramkową.
Młody lechita dysponuje też duża szybkością i w trakcie meczów stara się ten atut wykorzystać. Obrońcy często mają problem z powstrzymaniem rozpędzonego Tomczyka. Już w poprzednim sezonie kilka razy wywalczył rzut karny dla swojej drużyny, który jego partnerzy z zespołu zamieniali na bramkę. - Koledzy mogą też potwierdzić, że moim atutem jest wykończenie akcji. To nie jest jednak tak, że strzelam wszystko, co mam. Strzelam dużo i to cieszy. Cały czas jednak pracuję nad tym - mówi Tomczyk.
Styl gry wychowanka Lecha jest zgoła inny od Gytkjaera. A to tylko z korzyścią dla drużyny. - Każdy z nas ma swój styl i inne atuty. Ja bardzo dużo biegam bez piłki, z kolei Chrisitan rozpycha się pod polem karnym i walczy z obrońcami. To dobrze, że nie jesteśmy identyczni. Jeśli zdarzy się, że zagramy w tym samym momencie, to nie będziemy się dublować - zaznacza 20-letni piłkarz. - Mieliśmy już treningi, w których graliśmy razem i nasza współpraca dobrze się układała - kończy.
Zapisz się do newslettera