W rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy nastąpi teraz dwutygodniowa przerwa na mecze reprezentacji, a ligowcy na boiska powrócą dopiero w następny piątek. Jak do tej pory rozegrany zostały trzy kolejki. Kolejorz wywalczył w nich siedem punktów i obecnie plasuje się na trzecim miejscu w tabeli. W minionym sezonie poznaniacy mieli identyczny dorobek po trzech spotkaniach, ale wówczas wystarczył on do pozycji wicelidera.
- Myślę, że to jest bardzo dobre rozpoczęcie tego sezonu. Wiadomo, że kibice i my sami chcielibyśmy zawsze wygrywać, zwłaszcza na własnym boisku. Myślę, że gdybyśmy zremisowali w Warszawie, a z Górnikiem wygrali, to odbiór tej samej ilości punktów byłby bardziej optymistyczny. Musimy być jednak zadowoleni z tego co jest. Każdy z dotychczas rozegranych meczów kończył się zdobyczą punktową i to jest najważniejsze - uważa II trener Lecha Poznań Jerzy Cyrak.
Na inaugurację Kolejorz wygrał 4:0 z Ruchem Chorzów, który obok Korony Kielce jest obecnie jedynym zespołem w lidze, który nie tylko nie zdobył jeszcze punktu, ale nawet nie strzelił gola. Następnie poznaniacy pokonali na wyjeździe Polonię 2:1. Czarne Koszule miały ogromne problemy organizacyjne przed sezonem, ale w lidze spisują się nadspodziewanie dobrze. Potrafiły wygrać w Gdańsku z Lechią i w ostatniej kolejce nie dać szans Wiśle w Krakowie. Lechici sposobu nie znaleźli dopiero na Górnika w trzeciej kolejce, ale na zabrzan mimo, że grali oni wszystkie swoje mecze na wyjeździe jeszcze nikt nie znalazł recepty.
- Rzeczywiście mecze ułożyły nam się od najlepszego do najgorszego. W pierwszym spotkaniu wychodziło nam wszystko i już po pierwszej połowie wygraliśmy to spotkanie. W drugim meczu z Polonią punkty musieliśmy już wyszarpać, ale to się udało. Natomiast trzeci mecz z Górnikiem był zdecydowanie najsłabszym spotkaniem w naszym wykonaniu. Trzeba jednak pochwalić zabrzan, bo przez całe spotkanie zapieprzali aż miło i widać było, że są lepiej przygotowani. Trzeba szanować ten punkt, bo równie dobrze mogliśmy ten pojedynek przegrać. Tym bardziej, że moim zdaniem to był remis ze wskazaniem na gości - twierdzi pomocnik Lecha Poznań Mateusz Możdżeń.
W każdym meczu w drużynie poznańskiego Lecha wyróżniał się inny zawodnik. Bohaterami starcia z Ruchem Chorzów byli pozyskani latem, Gergo Lovrencsics i Kebba Ceesay. W Warszawie najlepsze wrażenie pozostawił po sobie Aleksandar Tonev. Żaden z nich nie potrafił jednak dobrej dyspozycji potwierdzić w kolejnym spotkaniu. Z kolei w ostatnim meczu z Górnikiem wyróżnili się Manuel Arboleda i Jasmin Burić.
- Brak powtarzalności rzeczywiście stanowi mały problem na początku tego sezonu. Trzeba sobie jednak powiedzieć jasno, że nie każde spotkanie będzie wyglądało jak to inauguracyjne z Ruchem. Rywale na to już nie pozwolą, a przecież gra się tak jak przeciwnik pozwala. Widać jednak było, zwłaszcza w tym ostatnim meczu z Górnikiem, że pewne elementy szwankują. To co dobrze wychodziło i było realizowane w starciach z Ruchem, czy Polonią, w niedzielę już nie funkcjonowało - przyznaje II trener Lecha Poznań.
Lech jest na trzecim miejscu w tabeli i ustępuje pola tylko Legii Warszawa i Widzewowi Łódź, które w trzech meczach wywalczyły komplet punktów. Dla zespołu ze stolicy jest to kolejny tak udany start w rozgrywkach ligowych. Warszawianie w minionym sezonie również byli liderem tabeli z kompletem punktów na koncie. - Legia w kolejnych spotkaniach na pewno będzie punktować. Nie sądzę, jednak, że wygra wszystkie mecze, gdzieś musi się potknąć. Nie przewiduję natomiast by Widzew na dłużej miał zagościć w czołówce. Prędzej czy później ta drużyna zacznie borykać się ze swoimi problemami. My musimy nadal grać tak by gromadzić punkty i cały czas starać się być w czubie tabeli - dodaje Jerzy Cyrak.
Zapisz się do newslettera