W Lechu zagrał aż 131 razy i zdobył 12 bramek, choć wielu kibiców przy Bułgarskiej kojarzy go przede wszystkim z jednego gola w europejskich pucharach. Mimo że niegdyś wróżono mu wielką karierę, stał się tylko solidnym ligowcem. W niedzielę po raz dziewiąty przeciwko Lechowi zagra Mateusz Możdżeń, były piłkarz Kolejorza, który obecnie jest zawodnikiem Korony Kielce.
Po raz pierwszy w niebiesko-białych barwach pomocnik wystąpił w nieco zapomnianych już dzisiaj rozgrywkach Pucharu Ekstraklasy, w październiku 2008 roku, jeszcze za kadencji Franciszka Smudy. W 70. minucie przegranego 0:3 starcia z Arką Gdynia Możdżeń zmienił Marka Gołembowskiego. Na debiut w ekstraklasie musiał czekać jeszcze ponad rok. 18 października 2009 roku piłkarz z Warszawy wystąpił przez 90 minut wygranego 1:0 meczu z Wisłą Kraków. Zebrał wówczas dobre recenzje, a Kolejorz, ze względu na przebudowę stadionu przy Bułgarskiej, mecze w roli gospodarza rozgrywał we Wronkach.
Już na początku swojej seniorskiej przygody z piłką Możdżeń wywalczył mistrzostwo Polski, które jak dotąd okazało się jedynym poważnym sukcesem pomocnika. W jego debiutanckim sezonie 2009/10 lechici pod wodzą Jacka Zielińskiego wywalczyli długo wyczekiwany tytuł, a swoją cegiełkę dołożył do tego także młody zawodnik. Łącznie wystąpił w dwunastu meczach, choć większość z nich miała miejsce jesienią.
W początkowych latach kariery Możdżenia szczególnym miesiącem był dla niego październik. Po roku od debiutu przyszedł czas na premierowego gola w Lechu. W ostatnim meczu na ławce trenerskiej przy Bułgarskiej Zielińskiego niebiesko-biali zwyciężyli 4:1 z Wisłą Kraków. 26-latek pojawił się wówczas na boisku w 90. minucie i zdołał przypieczętować okazałą wiktorię. Piękniejszą i zdecydowanie ważniejszą bramkę zdobył jednak cztery dni później. Już pod wodzą nowego szkoleniowca, Jose Marii Bakero Kolejorz wygrał w Lidze Europy 3:1 z Manchesterem City. Decydujące trafienie ponownie należało do pomocnika Lecha. W ostatniej minucie spotkania oddał strzał z dystansu, który wpadł w samo okienko bramki strzeżonej wówczas przez Shaya Givena.
Mimo że Możdżeń miał okazję występować w drużynach narodowych w różnych kategoriach wiekowych nie doczekał się do tej pory powołania do kadry seniorskiej. W młodzieżowej reprezentacji także miał okazję zagrać tylko dwa razy. W 2011 roku selekcjoner Andrzej Zamilski dał mu szansę w meczu towarzyskim z Grecją, a kilka miesięcy później już Stefan Majewski pozwolił Możdżeniowi wystąpić przeciwko Albanii w eliminacjach do mistrzostw Europy. Zmienił wówczas innego piłkarza związanego niegdyś z Poznaniem, Bartosza Salamona. Więcej szans na grę z orzełkiem na piersi już nie otrzymał.
Wraz z końcem sezonu 2013/14 kontrakt Możdżenia wygasł i zawodnik po pięciu sezonach spędzonych w Poznaniu odszedł z klubu. Początkowo grał w niebiesko-białych barwach jako skrzydłowy lub środkowy pomocnik, lecz w ostatnim sezonie coraz częściej występował jako prawy obrońca, gdzie przestawił go Mariusz Rumak. Po opuszczeniu Bułgarskiej zawodnik najpierw trafił do Lechii Gdańsk, a po roku przeniósł się do Podbeskidzia Bielsko-Biała. Po spadku „Górali” do pierwszej ligi podpisał umowę z Koroną Kielce, gdzie gra już drugi sezon. Przeciwko Lechowi miał okazję wystąpić osiem razy. Trzy spotkania wygrali w tym czasie przeciwnicy Kolejorza, a pięciokrotnie to lechici wychodzili z konfrontacji zwycięsko. W jednej z nich, w grupie mistrzowskiej poprzedniego sezonu, Możdżeń strzelił gola przeciwko swojemu dawnemu klubowi w stolicy Wielkopolski.
Zapisz się do newslettera