Nadchodzące spotkanie Lecha Poznań ze Śląskiem Wrocław będzie szczególne dla Matusa Putnockiego. 34-latek przez trzy ostatnie sezony reprezentował niebiesko-białe barwy, a teraz pierwszy raz od dawna stanie przy ulicy Bułgarskiej w bramce gości.
34-latek dołączył do Lecha w 2016 roku z Ruchu Chorzów. Po kilku pierwszych spotkaniach sezonu wskoczył do bramki Kolejorza i nie oddał go w zasadzie do końca tamtych rozgrywek. Łącznie w niebiesko-białych barwach rozegrał 75 spotkań, w których aż 36 razy zachował czyste konto.
W poprzednim sezonie obecny golkiper Śląska grał już mniej, ponieważ trenerzy Lecha częściej stawiali na Jasmina Buricia.
- O miejsce w bramce Lecha była rywalizacja między mną a Jasminem Buriciem. W drugiej połowie poprzedniego sezonu wygrał ją Jasmin, dobrze bronił i stawiali na niego, a ja musiałem to zaakceptować. Takie sytuacje są normalne. Musiałem się z tym pogodzić i walczyć na treningach, żeby udowodnić, że zasługuję na miejsce w składzie – mówił na konferencji prasowej przed meczem Lecha ze Śląskiem Putnocky.
Śląsk udanie rozpoczął sezon 2019/2020. W pierwszych trzech meczach zdobył siedem punktów, co czyni piątkowe starcie „pojedynkiem na szczycie”. Wydatny wpływ na taki stan rzeczy miał były golkiper Kolejorza, który w pierwszych trzech spotkaniach, aż dwukrotnie zachował czyste konto.
Na przedmeczowej konferencji prasowej Putnocky zwracał uwagę na dobrą znajomość graczy Kolejorza oraz wyśmienitą formę Darko Jevticia. Szczególnie temu drugiemu Słowak nie szczędził komplementów. - Od Darko Jevticia dużo zależy na boisku. Stawiają na niego, jest tam kapitanem. Myślę, że to mu bardzo pomogło, widać, że odżył. Wszyscy zdają sobie sprawę, jak dobrze teraz gra, ale trenerzy nas przygotowują i wiemy, co mamy robić – przyznawał Putnocky, cytowany przez oficjalną stronę Śląska Wrocław.
Spotkanie Lecha Poznań ze Śląskiem Wrocław rozpocznie się w piątek, 9 sierpnia o godzinie 20:30. Do tej pory na ten mecz sprzedało się ponad 28 tysięcy biletów.
Zapisz się do newslettera