W poniedziałek wieczorem odbyła się trzecia debata na temat kibicowania. W panelu eksperckim zasiedli tradycyjnie przedstawiciele Lecha Poznań, Stowarzyszenia Kibiców Lecha Poznań, Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu i Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Gościem specjalnym był dr Seweryn Dmowski, doradca Zarządu Ekstraklasy S.A.
W poniedziałek wieczorem odbyła się trzecia debata na temat kibicowania. W panelu eksperckim zasiedli tradycyjnie przedstawiciele Lecha Poznań, Stowarzyszenia Kibiców Lecha Poznań, Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu i Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Gościem specjalnym był dr Seweryn Dmowski, doradca Zarządu Ekstraklasy S.A.
Zgodne opinie i palący problemBezpieczeństwo - to najważniejszy wątek dyskusji o kibicowaniu. Jego poziom na INEA Stadionie jest bardzo dobry i systematycznie wzrasta. Według badań klubu przeprowadzonych latem 2013 roku negatywny wpływ na poczucie bezpieczeństwa na trybunach mają przede wszystkim nietrzeźwi (82% badanych), wulgaryzmy (56,5%) i race (56,3%).
- Dziś rzeczywisty fenomen kibicowania regularnie poddawany jest konfrontacji z wizerunkiem, łatą, jaka została mu przyklejona - analizuje Karol Klimczak, prezes Lecha Poznań. - Na Bułgarskiej jest bezpiecznie, co za każdym razem potwierdzają wszystkie współpracujące z nami służby. Na mecze chodzą całe rodziny, dzieci z podstawówek, gimnazjów, studenci, nie brakuje kobiet. Problem polega na tym, że przekonane o bezpieczeństwie są osoby, które choć raz były na meczu Lecha. Pozostali natomiast często posługują się nieprawdziwymi stereotypami i - co gorsza - zyskują posłuch, choć nie są w stanie potwierdzić swoich opinii własnym doświadczeniem - mówił prezes Kolejorza.
Według policji możliwość wyeliminowania ze stadionów zjawiska odpalania pirotechniki, w Poznaniu obniżyłoby odsetek incydentów o 95%. To istotny sygnał, że jedyny problem, z którym realnie należy się mierzyć, jest łamanie prawa w punktach dotyczących właśnie m.in. rac. - Klub jednoznacznie nie godzi się na ich stosowanie w czasie meczów, bo niezależnie od widowiskowości, pirotechnika dziś rodzi tylko problemy - kończy prezes Klimczak.
Jest wyjście?- Race stały się nieodłącznym elementem kultury kibicowskiej nie tylko w Polsce - tłumaczył podczas debaty dr Seweryn Dmowski. - U nas przez wielu są traktowane jako ostatni bastion wolności ultrasów i symbol ich protestu wobec otaczającej nas rzeczywistości, niekiedy nie tylko piłkarskiej. Problem ten można rozwiązać, jeśli w porozumieniu wszystkich stron umożliwi się przeprowadzenie legalnych i kontrolowanych pokazów pirotechnicznych. Dzięki temu byłaby również szansa na zmarginalizowanie tych, dla których pirotechnika jest tylko pretekstem do poszukiwania mocniejszych wrażeń i łamania prawa, a przez to szkodzenia klubom - zakończył.
Już w październiku było bardzo blisko przeprowadzenia legalnego pokazu pirotechniki podczas meczu przy Bułgarskiej, zabrakło jednak chęci po stronie firmy posiadającej licencję na organizację takich projektów, np. pod czas koncertów. - Wyraziliśmy wtedy pozytywną opinię i zgodę na taki pomysł - zdradził mł. asp. Robert Kasprzyk, szef sztabu Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. - Nic nie stoi na przeszkodzie, by spróbować ponownie.
- Nie wykluczamy takiego rozwiązania, choć trudno powiedzieć, czy zdążymy przeprowadzić taki pokaz jeszcze w tym roku - podsumował Radosław Majchrzak, szef SKLP. Jeśli projekt uda się zrealizować, Poznań po raz kolejny może okazać się awangardą w Polsce. - Pewne jest jednak, że nawet legalny pokaz nie ma prawa doprowadzić do przerwania meczu. Skutkiem tego typu zdarzeń mogą być poważne konsekwencje ze strony nadawcy transmisji, a co za tym idzie - wysokie kary dla klub – zakończył dr Seweryn Dmowski, który jest też wiceprzewodniczącym Komisji Ligi.
Zapisz się do newslettera