Niedosyt po spotkaniu z Wisłą Płock odczuwają piłkarze Lecha Poznań. Lechici zgodnie podkreślają, że w środę liczą na poprawę skuteczności i zdobycie kompletu punktów w meczu z Jagiellonią Białystok.
Jest duży niedosyt. W pierwszej połowie powinnyśmy zamienić stwarzane sytuacje na bramki i w drugiej części kontrolować mecz. Tak się jednak nie stało, praktycznie do osiemdziesiątej którejś minuty mieliśmy mecz pod kontrolą, ale nie potrafiliśmy wykończyć akcji. W końcówce ryzykowaliśmy, mogliśmy nadziać się na kontrę. Z perspektywy tego meczu, to zdobyliśmy tylko jeden punkt.
Zabrakło skuteczności. Każdy widział, że stworzyliśmy wiele sytuacji, ale nie strzeliliśmy gola. To, że rywal nie zdobył bramki to nie jest dla nas duże pocieszenie. Teraz gramy z Jagiellonią Białystok i myślami jesteśmy już tylko przy środowym meczu. Nie tylko od nas zależy teraz to, czy zdobędziemy mistrzostwo, ale walczymy do końca.
Nie udało się strzelić gola, chociaż mieliśmy wiele okazji. Było sporo fauli, drużyna Wisły przeszkadzała nam, pod koniec meczu też mieli swoje sytuacje. Nie udało się stworzyć nic stuprocentowego i remisujemy. Czasami są takie mecze, że nic nie wpada do bramki i tak było dzisiaj. Ja wchodzę na boisko i chcę wygrać spotkanie. Faul na Dominiku Furmanie to zwykłe boiskowe emocje. Jestem naładowany, chcę coś od siebie dać drużynie i interesują mnie tylko zwycięstwa. Teraz patrzymy na środę, bo to dla nas ważny mecz.
Zapisz się do newslettera