Bartosz Bereszyński, Sebastian Ziajka i Mateusz Możdżeń po meczu Kolejorza z Podbeskidziem.
Bartosz Bereszyński
Cieszy kolejne zwycięstwo wyjazdowe w tym sezonie, bo zwycięstwa na boiskach rywali zawsze pokazują siłę zespołu. Musimy jednak do tego jeszcze dołożyć wygrane na własnym boisku. Podbeskidzie podobnie jak we wcześniejszych meczach pokazało charakter. Zabrakło mu jednak szczęścia, ale myślę, że to my wygraliśmy dziś zasłużenie. Dobrze, że w końcu udało nam się strzelić w jednym meczu więcej niż jedną bramkę. Cieszą oba gole Bartka Ślusarskiego, a mnie osobiście moje trafienie.
Sebastian Ziajka
Nie potrafię powiedzieć z czego wynika to, że piłka nie chce wpaść do bramki po naszych strzałach. Mieliśmy przecież swoje sytuacje, ale to nie wystarczyło. Dwa kluczowe momenty tego meczu to czerwona kartka dla Dariusza Pietrasiaka i niewykorzystany rzut karny. Myślę, że w pierwszym przypadku sędzia popełnił błąd. Nawet jeśli tam był faul to nie na czerwoną kartkę. W drugiej sytuacji bramka rywala znów była zaczarowana, ale wierzę, że ją odczarujemy.
Mateusz Możdżeń
Wyjazdowa statystyka tego sezonu bardzo cieszy. Po tym meczu cieszyć muszą też punkty, ale to wszystko, bo zafundowaliśmy sobie horror. Fajnie, że udało nam się dziś strzelić więcej goli, bo takiego strzeleckiego przełamania potrzebowaliśmy. Cieszę się z asysty przy golu Bartka Bereszyńskiego, choć szkoda, że musiałem na nią taka długo czekać. Zagrałem dziś po raz pierwszy od dawna na prawej obronie. Fizycznie czułem się dobrze, ale ocenę zostawiam dziennikarzom i trenerowi.
Zapisz się do newslettera