Zawodnicy Lecha Poznań zwycięstwem zainaugurowali rundę wiosenną! W meczu 21. kolejki PKO Ekstraklasy pokonali Raków Częstochowa 3:0. Po ostatnim gwizdku sędziego niebiesko-biali nie kryli zadowolenia zarówno z wyniku, jak i osiągnięć indywidualnych.
Raków był bardzo dobrze zorganizowany w defensywie, ma swój pomysł na grę. Nie jest to drużyna przypadkowa. Nie było łatwo. Przestrzenie pojawiły się dopiero w drugiej połowie, dzięki czemu można było uderzyć na bramkę czy pograć. Skrzętnie to wykorzystaliśmy, bo co uderzyliśmy, to wpadało.
Zaraz po zagraniu tutaj, strzelenie gola przy Bułgarskiej było moim celem numer jeden. Niesamowita rzecz!
Spodziewaliśmy się takiego meczu. Mówiliśmy na analizach, że Raków to dobry zespół, którego nie można lekceważyć. Grają innym systemem niż większość drużyn w lidze, gdyż trójką obrońców. Do takiego spotkania trzeba podejść inaczej. Konsekwentnie dążyliśmy do tego, by to starcie się tak zakończyło.
Bardzo się cieszę, bo to moja pierwsza bramka w barwach Lecha. Cieszę się, że zdobyłem ją przy Bułgarskiej. To spełnienia marzeń. Ten dzień zapamiętam na długo.
Wszedłem na boisko w takim nieprzyjemnym momencie. Wygrywaliśmy 2:0, trzeba było przede wszystkim walczyć, utrzymać się przy piłce. Dostałem dziesięć minut, starałem się zrobić to, co potrafię najlepiej. Strzeliliśmy trzeciego gola i wszystko się udało. Najważniejsze, że wygraliśmy. Cieszę się z tego. Oby takich chwil było coraz więcej!
Dobra gra podczas sparingów nie była przypadkiem. Ta wygrana nas napędzi i będzie coraz lepiej!
Zapisz się do newslettera