Lech Poznań rozpoczął rundę finałową od remisu z Jagiellonią w Białymstoku 3:3. Piłkarze obu drużyn podkreślali, że było to emocjonujące widowisko, a sam wynik jest dla nich niedosytem.
Myślę, że pierwszą połowę zagraliśmy dobrze i prowadziliśmy dwa do jednego. Druga była zdecydowanie słabsza. Uważam, że dzisiejszy mecz Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok był przyjemny dla oka dla kibiców. Szkoda wyniku, bo prowadziliśmy, ale zdołaliśmy wyjść ze stanu 2:3 i koniec końców wrócić i zremisować. Jeżeli chodzi zaś o rzut karny, to według mnie nie zahaczałem Imaza. Moim zdaniem nie było karnego. Sędzia spotkania też musiał tą sytuację obejrzeć kilka razy, więc sam nie był pewien na sto procent. Myślę, że dzisiaj graliśmy bardziej swobodnie niż ten ostatni mecz u siebie przeciwko Jagiellonii. Na końcu mieliśmy sytuację, szkoda, fajnie by tu było wygrać, ale musimy w następnych spotkaniach grać tak jak zagraliśmy pierwszą połowę.
Myślę, że to był dobry mecz. Po 2:0 powinniśmy jednak bardziej kontrolować spotkanie, ale potem został podyktowany rzut karny, nie do końca wiem za co, to była trudna sytuacja. Szanuję jednak decyzję sędziego. Bramka zdobyta przez Jagiellonię sprawiła, że grało nam się trochę ciężej w drugiej połowie. W drugiej połowie drużyna przeciwna dobrze weszła w mecz, wyrównała, potem wyszła na prowadzenie, ale się nie załamaliśmy, próbowaliśmy nadal odwrócić losy spotkania i to się udało. Remis nie jest wynikiem który chcieliśmy tutaj osiągnąć, ale musimy go szanować. Teraz musimy już się skupić na następnym spotkaniu.
To było szalone spotkanie, dużo zwrotów akcji. Myślę, że było to przyjemny mecz dla oka, w końcu padło aż sześć bramek. Mamy po tym meczu pewien niedosyt. Prowadziliśmy 2:0, potem straciliśmy aż trzy bramki. To się nie powinno wydarzyć. Pozytywem jest jednak to, że wyciągnęliśmy wynik na 3:3, potem dominowaliśmy i nawet była szansa ten wynik podwyższyć. Na pewno jest niedosyt, ale trzeba szanować ten punkt.
Kiedy oglądasz to, na początku przegrywasz 0:2, potem wyciągasz to na 3:2, to musisz na końcu szanować wynik 3:3. Jeden punkt to jeden punkt, ale jesteśmy niezadowoleni po tym spotkaniu, bo mogliśmy więcej z tego spotkania wyciągnąć. Mogliśmy tutaj zdobyć trzy punkty, skupiamy się teraz na meczu z Cracovią i dobrze, że już za kilka dni gramy.
Zapisz się do newslettera