W odmiennych nastrojach byli po meczu Arka Gdynia - Lech Poznań zawodnicy obu drużyn. Piłkarze Kolejorza podkreślali, że zagrali lepsze spotkanie niż w meczu z Legią, jednak zabrakło skuteczności pod bramką Pavla Steinborsa.
Miałem jedną sytuację i powinienem ją wykończyć. Gra wyglądała lepiej niż z Legią, dochodziliśmy do sytuacji, brakowało bramki. To już jest piąte spotkanie bez zwycięstwa, każdy z nas jest niezadowolony i zły. Musimy jak najszybciej wszystko poprawić, żeby padały bramki i żebyśmy zdobywali punkty.
Zabrakło gola, w drugiej połowie nasza gra wyglądała trochę lepiej niż w pierwszej. Mieliśmy kilka sytuacji, nie wykorzystaliśmy ich. Przegrywamy kolejny mecz, nie zdobywamy punktów. Jestem pierwszy raz w takiej sytuacji, że nie idzie. Nie możemy się tym zasłaniać, musimy wykonywać swoją robotę, strzelać bramki, przełamać się, zdobywać punkty.
Ciężko coś powiedzieć o tym spotkaniu. W porównaniu do ostatnich spotkań nie był to nasz najgorszy mecz. Wydawało się z boiska, że mamy kontrolę nad tym spotkaniem. Utrzymywaliśmy się przy piłce, były wrzutki, dośrodkowania, ale nic z tego nie wychodziło. Arka miała nieliczne sytuacje, strzeliła bramkę, czekała na kontrataki. Znowu jesteśmy z niczym i to boli. Jest jakaś niemoc i każdy z nas to mocno przeżywa.
Uważam, że zagraliśmy dobre spotkanie w defensywie i ofensywie. Dzisiaj nie pozwoliliśmy Lechowi na zbyt wiele, myślę, że było to widać. Każdy w sobie miał złość, że nie mogliśmy już od dłuższego czasu zdobyć na własnym stadionie trzech punktów. Trzeba się z tego cieszyć, ale nie można przedobrzyć. Idziemy dalej i chcemy dalej zdobywać punkty, bo straciliśmy ich trochę przez swoje błędy w poprzednich spotkaniach.
Zapisz się do newslettera