Drugi trener Lecha Poznań po raz pierwszy w trenerskiej karierze stanie przed szansą zdobycia trofeum. Dla Rene Pomsa zbliżający się finał Pucharu Polski jest więc okazją do tego, by po raz pierwszy unieść trofeum.
- To będzie mój pierwszy finał. Jestem przed nim trochę zdenerwowany, ale to normalne. To nie będzie mecz jak każdy inny. Chcemy jednak zagrać tak jak zawsze. Nasze podejście nie będzie sie różniło od tego, gdy wychodzimy na mecz ligowy. Może będzie przed pierwszym gwizdkiem trochę więcej emocji - nie ukrywa austriacki szkoleniowiec.
Poms po raz pierwszy stanie też przed szansą gry na Stadionie Narodowym, gdzie odbywają się najważniejsze mecze w Polsce. To tam swoje mecze domowe gra reprezentacja narodowa. Tam też odbędzie się po raz czwarty finał Pucharu Polski. Po raz trzeci wystąpi w nim drużyna poznańskiego Lecha, ale dla obecnego sztabu szkoleniowego będzie to okazja do debiutu na tym obiekcie.
- Widziałem ten stadion z zewnątrz, ale nigdy nie byłem w środku. Wiem, że na trybunach pojawi się wielu kibiców, ale to nie będzie dla nas problem. Gramy na własnym stadionie przy 40 tysiącach kibiców. Tak było w meczach z Górnikiem Łęczna i Legią. Jeszcze większa liczba kibiców na stadionie na pewno nas nie sparaliżuje - podkreśla trener.
- Widziałem ten stadion z zewnątrz, ale nigdy nie byłem w środku. Wiem, że na trybunach pojawi się wielu kibiców, ale to nie będzie dla nas problem. Gramy na własnym stadionie przy 40 tysiącach kibiców. Tak było w meczach z Górnikiem Łęczna i Legią. Jeszcze większa liczba kibiców na stadionie na pewno nas nie sparaliżuje - podkreśla trener.
Poms wspólnie z trenerem Nenadem Bjelicą mają już na swoim koncie sukcesy szkoleniowe. - Gdy zaczynałem pracę jako szkoleniowiec, to w amatorskiej lidze trzykrotnie zdobyłem mistrzostwo. Później wspólnie z trenerem Bjelicą wywalczyliśmy awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Zdobyliśmy w niej pięć punktów i to nasz największy sukces - zaznacza trener.
Austriak nie ukrywa jednak, że zwycięstwo w krajowym pucharze z Lechem ma szanse na to, aby zapisać się w jego trenerskiej karierze jako to debiutanckie. - Myślę, że zdobycie pucharu może być świetnym uczuciem. Graliśmy już w Lidze Mistrzów i nie da się ukryć, że to naprawdę najwyższy poziom. W pracy bardzo ważne są jednak trofea. A to taki mecz, w którym można je zdobyć. Jeśli tak się stanie, to sądzę że będzie to mój największy sukces w karierze - kończy szkoleniowiec.
Zapisz się do newslettera