Juliusz Letniowski jest pierwszym zawodnikiem, który dołączył do Lecha Poznań w tym oknie transferowym. Zgrupowanie we Wronkach było dla niego pierwszą okazją do bliższego poznania kolegów z zespołu oraz zetknięcia się z metodami szkoleniowymi trenera Adama Nawałki.
Letniowski przeszedł do Poznania na zasadzie transferu definitywnego z Bytovii Bytów i związał się z Kolejorzem 3,5-letnim kontraktem. Zgrupowanie na obiektach Akademii Lecha było dla niego pierwszą okazją do bliższego poznania kolegów z drużyny. - Aklimatyzacja przebiega nie najgorzej. Chłopacy w szatni są bardzo fajni i atmosfera jest dobra. W zespole jest dużo młodych chłopaków, co też pomaga. Prawie nikogo nie znałem wcześniej, jedynie podczas pobytu w Lechii Gdańsk trenowałem z Rafałem Janickim i Maćkiem Makuszewskim. W pokoju jestem z Filipem Marchwińskim – mówi 20-letni pomocnik.
Piłkarze Lecha Poznań przez trzy dni przebywali we Wronkach, a w sobotę wylecą na dwutygodniowy obóz w tureckim Belek. - Wszystko wygląda super organizacyjnie. Pojechaliśmy do Wronek ciężko pracować i to robiliśmy. Wyjazd na zagraniczne zgrupowanie nie będzie moim pierwszym, ponieważ byłem już na takim z Lechią Gdańsk. I również było ono w Turcji – kontynuuje Letniowski.
- Przeskok pomiędzy pierwszą ligą, a ekstraklasą, pomiędzy Bytovią, a Lechem jest znaczny. Jednak dążę do tego, żeby być lepszym piłkarzem i zrobię wszystko, żeby za jakiś czas takim być – twierdzi nowy lechita.
Środkowy pomocnik zwraca także uwagę na odmienny charakter przygotowań i treningów, w porównaniu do jego dotychczasowych doświadczeń. - Już na samych treningach widać te różnice. Jest szybsza gra i trzeba od razu przed przyjęciem wiedzieć gdzie chce się zagrać piłkę. Również ich intensywność jest zdecydowanie większa. Czuje się te pierwsze dni w nogach, ale tak musi być. Jest duży przeskok, jednak małymi kroczkami będę szedł do swojego celu – kończy Juliusz Letniowski.
Zapisz się do newslettera