Bez kapitana zagrają w piątkowym spotkaniu z Wisłą Kraków piłkarze Kolejorza. Dla Łukasza Trałki to pierwsza ligowa pauza w obecnym sezonie. We wcześniejszych sezonach na tym etapie "Trała" pauzował już nawet dwukrotnie.
32-letni defensywny pomocnik w trwających właśnie rozgrywkach już raz nie mógł zagrać. Było to w spotkaniu wyjazdowym w ćwierćfinale Pucharu Polski z... Wisłą Kraków. W lidze jednak jego dotychczasowy bilans wygląda bardzo dobrze. - Jedyny plus kartki, którą obejrzałem w meczu z Górnikiem Łęczna jest to, że wyczyściłem się przed spotkaniem z Legią - śmieje się kapitan Kolejorza.
W ekstraklasie do tej pory był karany czterokrotnie. Po raz pierwszy w spotkaniu z Koroną Kielce w czwartej serii spotkań. Kolejne kartki oglądał już wiosną. Były to mecze z Bruk-Bet Termaliką, Lechią Gdańsk i ostatnio z Górnikiem Łęczna. - W tym sezonie z kartkami wygląda to nieźle. W poprzednim o tej porze sezonu było ich dużo więcej. To dobrze, że oglądam mniej kartek – nie ukrywa Trałka.
Poprzedni sezon zakończył on z jedenastoma tego typu upomnieniami, a pierwszy raz pauzował już w trzynastej serii spotkań. Kolejny raz w dwudziestej trzeciej kolejce. Podobnie było w sezonie mistrzowskim w 2015 roku. Pierwszy raz Trałka pauzował w piętnastej kolejce, drugi w dwudziestej czwartej. Ostatecznie sezon zakończył z dziesięcioma upomnieniami. Gdyby otrzymał o kartki dwie więcej, to defensywny pomocnik musiałby pauzować w dwóch kolejnych spotkaniach.
Tak było w sezonie 2013/2014. W trzydziestej trzeciej kolejce Trałka obejrzał dwunastą żółtą kartkę w sezonie i nie zagrał w meczach z Lechią i Pogonią. Od zawsze jednak kapitan Kolejorza często był upominany przez sędziów. W 381 spotkaniach rozegranych w seniorskim futbolu oglądał 101 żółtych kartek. Nigdy jednak nie obejrzał czerwonej kartki i w ten sposób nie osłabił drużyny.
Już w czasach gry dla Polonii Warszawa w mediach dyskutowano o dużej liczbie kartek otrzymywanych przez Trałkę. Wtedy w dwunastu spotkaniach aż osiem razy był upominany przez prowadzących mecze arbitrów - Łukasz nie jest żadnym brutalem, po prostu tak gra. Jest kapitanem i czasem musi dawać drużynie sygnał do podjęcia twardej, męskiej walki - tłumaczył w listopadzie 2011 roku na łamach "Przeglądu Sportowego" trener Polonii Jacek Zieliński.
Zapisz się do newslettera