Żaden piłkarz PKO BP Ekstraklasy nie wykreował podczas sześciu kolejek tylu okazji dla swojej drużyny, co obrońca Lecha Poznań, Joel Pereira. Portugalczyk zanotował do tej pory jedną asystę, ale biorąc pod uwagę jego wkład w ofensywę Kolejorza, kolejne liczby lechity z przodu wydają się kwestią czasu.
W poprzednie rozgrywki 27-latek wszedł świetnie, bo od zaliczenia pięciu ostatnich podań w sześciu pierwszych oficjalnych spotkaniach. - Takiego startu nie zanotowałem jeszcze w całej karierze ani razu. Na to składa się wiele czynników i chodzi między innymi o szczęście czy skuteczność kolegów. Czasem dośrodkujesz perfekcyjnie, jednak kolega tego nie wykorzysta. Innym razem sam wiem, że ta centra nie jest najlepsza, ale zostanie zamieniona na bramkę dzięki wysokim umiejętnościom partnera z zespołu - tłumaczył wtedy piłkarz.
Teraz biorąc pod uwagę taką samą liczbę meczów, jego licznik asyst zatrzymał się na jednej, po wrzucie z autu do Dino Hoticia podczas starcia otwierającego sezon z Górnikiem Zabrze. Nie ma jednak wątpliwości, że to zawodnik kluczowy dla Lecha pod względem ofensywnych poczynań, co potwierdziła zresztą niedzielna konfrontacja z Pogonią Szczecin.
Już przed upływem jej 30. minuty Portugalczyk wykreował swoim kolegom trzy szanse do objęcia prowadzenia, dobijając tym samym do łącznie osiemnastu w trwającej kampanii. W tym elemencie jest zresztą liderem całej PKO BP Ekstraklasy, a należy przecież pamiętać, że to zawodnik formacji defensywnej. Przeciwko Portowcom - licząc wszystkich uczestników spotkania - Pereira zanotował najwięcej podań w ostatniej tercji boiska (21 - ex aequo z Radosławem Murawskim), najwięcej dośrodkowań (11), najwięcej dryblingów (3) i stworzył najwięcej okazji bramkowych (3). Warto w jego kontekście również wspomnieć, że to właśnie lechita popisał się świetnym dalekim zagraniem do Afonso Sousy w sytuacji, gdy czerwoną kartkę obejrzał stoper szczecinian, Benedikt Zech.
Indywidualne statystyki zawodnika wskazują, że wypracowanie przez niego kolejnych konkretów z przodu w najbliższym czasie jest bardzo realne. Wskaźnik jego tzw. oczekiwanych asyst wynosi po sześciu seriach gier łącznie 1,32, natomiast w poszczególnych meczach wyglądało to następująco:
vs Górnik Zabrze 0,00 xA
vs Widzew Łódź 0,61 xA
vs Lechia Gdańsk 0,24 xA
vs Raków Częstochowa 0,14 xA
vs Zagłębie Lubin 0,02 xA
vs Pogoń Szczecin 0,31 xA
Zapisz się do newslettera