Trener Maciej Skorża, przygotowując plan taktyczny na wczorajsze spotkanie z Wisłą Kraków, na prawym skrzydle widział Gergo Lovrencsicsa. Węgierskiego skrzydłowego z powodu urazu ostatecznie zabrakło, a jego miejsce w wyjściowym składzie zajął Dariusz Formella.
Trener Maciej Skorża, przygotowując plan taktyczny na wczorajsze spotkanie z Wisłą Kraków, na prawym skrzydle widział Gergo Lovrencsicsa. Węgierskiego skrzydłowego z powodu urazu ostatecznie zabrakło, a jego miejsce w wyjściowym składzie zajął Dariusz Formella.
- Uznaliśmy, że Darek jest zawodnikiem o podobnej charakterystyce do Gergo i dlatego zdecydowaliśmy się postawić na niego - uzasadnia szkoleniowiec Lecha. - Jeśli chodzi o kontuzję Lovrencsicsa, to jeszcze nie spotkałem się z tak pechową sytuacją - przyznaje Maciej Skorża.
Ogromny niefart spotkał Węgra na ostatnim treningu przed starciem z Białą Gwiazdą. Lovrencsics mocno oberwał piłką po zagraniu Barry’ego Douglasa. Futbolówka trafiła Gergo w głowę tak nieszczęśliwie, że pojawiły się kłopoty ze świadomością. Były zawodnik Lombardu Papa natychmiast udał się do szpitala, gdzie okazało się, że doznał wstrząśnienia mózgu.
Zapisz się do newslettera