Dwóch piłkarzy Lecha Poznań, Filip Borowski oraz Krystian Palacz, zagrało w reprezentacji Polski do lat 19 przeciwko Malcie. Biało-czerwoni wygrali w Swarzędzu 4:0, co przedłużyło ich nadzieje na awans do kolejnej rundy eliminacji mistrzostw Europy w tej kategorii wiekowej.
Zespół selekcjonera Mariusza Rumaka jest gospodarzem turnieju pierwszej fazy, a mecze odbywają się na boiskach w Wielkopolsce. Niestety, Polacy zaliczyli falstart, bo w środę przegrali w Grodzisku Wlkp. z Finlandią 1:3. Dwaj lechici wówczas całe spotkanie przesiedzieli na ławce rezerwowych, natomiast doczekali się swojej szansy w sobotę w Swarzędzu, kiedy rywalem była Malta.
Kadra U-19 gra w ustawieniu z trójką środkowych obrońców, więc lechici zostali ustawieni na pozycji wahadłowych - Borowski biegał na prawej stronie, natomiast Palacz na lewej. Obaj właściwie nie mieli zbyt wiele obowiązków defensywnych, bo przeciwnicy bardzo rzadko atakowali. Obaj gracze pierwszej drużyny Kolejorza mogli zatem skupiać się na ofensywie i wspomaganiu ofensywnych piłkarzy. Palacz, który biegał przez pełne 90 minut, zapisał na swoim koncie asystę. Po jego dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową gola strzelił Daniel Hoyo-Kowalski, obrońca wypożyczony z Wisły Kraków do lokalnego rywala - Hutnika. Bramki w tym spotkaniu dorzucili także Adrian Bukowski, Aleksander Buksa z rzutu karnego oraz w doliczonym czasie Piotr Starzyński, a biało-czerwoni wygrali pewnie 4:0. Borowski został zmieniony w 65. minucie przez Dominika Marczuka ze Stali Rzeszów.
Polacy mają na koncie trzy punkty, tyle samo co Finlandia. Prowadzi natomiast z kompletem sześciu punktów Ukraina, która we wtorek (12 października) o godzinie 13 w Grodzisku Wlkp. będzie rywalem drużyny trenera Rumaka. Sytuacja jest trudna, bo dalej awansują dwie najlepsze drużyny. Z trzynastu czterozespołowych grup dalej wejdzie też reprezentacja z trzeciej lokaty z najlepszym bilansem przeciwko dwóm czołowym ekipom w swojej grupie. Wciąż zatem jest o co walczyć.
Zapisz się do newslettera