Przed piłkarzami Lecha Poznań ostatnie dni przygotowań do rozpoczęcia sezonu 2021/22. Po ciężkiej pracy na początku okresu przygotowawczego na obiektach przy Bułgarskiej i późniejszej na prawie dwutygodniowym zgrupowaniu w Opalenicy, teraz powoli obciążenia treningowe są już zmniejszane, by na pierwszy mecz ligowy z Radomiakiem Radom (23 lipca, godz. 20:30) lechici byli w najlepszej możliwej formie. - Jestem przekonany, że nasi zawodnicy do tego spotkania przystąpią już ze świeżymi nogami - zapewnia trener przygotowania motorycznego Kolejorza, Antonin Čepek.
Do zajęć treningowych niebiesko-biali wrócili po prawie miesięcznych urlopach dokładnie 14 czerwca i przez pierwsze dwa tygodnie ćwiczyli na boiskach przy ulicy Bułgarskiej, a później udali się na zgrupowanie w Opalenicy, podczas którego rozegrali cztery mecze sparingowe. Przez niemal cały ten okres lechici trenowali dwa razy dziennie ze sporymi obciążeniami. Im bliżej jest jednak startu ligi, tym intensywność pracy jest odpowiednio zmniejszana.
- Nie jest możliwe utrzymywanie takiej samej intensywności i objętości zajęć przez cały okres przygotowawczy, więc obciążenia się w tym czasie zmieniają, a im bliżej ligi - na dwa tygodnie i tydzień przed jej startem - są oczywiście sukcesywnie zmniejszane i dostosowywane do aktualnych potrzeb – potwierdza trener Čepek.
Nie oznacza to jednak, że po powrocie ze zgrupowania niebiesko-biali zupełnie porzucili pracę nad budową wytrzymałości i siły, które mają im służyć później przez całą rundę jesienną. - Pewne akcenty już są przesunięte, ale to nie równa się oczywiście temu, że tej pracy fizycznej już w tym momencie nie ma. Do pierwszego meczu ligowego jest jeszcze kilka dni, więc wciąż w podczas treningów wplecione są elementy pracy nad siłą, wytrzymałością czy szybkością - wyjaśnia czeski szkoleniowiec, dla którego obecny okres przygotowawczy jest pierwszym w zespole Kolejorza.
I od początku tej pracy można zauważyć, że duży akcent został położony nie tylko na objętość zajęć, ale przede wszystkim na dynamikę pracy wykonywanej przez piłkarzy. - To prawda, bo we współczesnym futbolu ten element jest niezwykle ważny. Liczy się tempo reakcji i dynamika włożona w pierwsze trzy-cztery kroki podczas sprintu, którymi się bardzo wiele na boisku zyskuje - podsumowuje Čepek.
Zapisz się do newslettera