Zawodnicy Lecha Poznań wciąż pozostają bezkonkurencyjni, jeśli chodzi o liczbę bramek zdobytych w ostatnim kwadransie gry. W tym względzie wyróżniają się również w doliczonym czasie pierwszej połowy spotkania.
Lechici wciąż pozostają bezkonkurencyjni, jeśli chodzi o liczbę bramek zdobytych w ostatnim kwadransie gry. Boleśnie o ich skuteczności w tej fazie meczu przekonali się m.in. Wisła Płock, Wisła Kraków, Raków Częstochowa oraz Górnik Zabrze, którym niebiesko-biali strzelili po dwa gole. Pięciokrotnie pozbywali również w ten sposób rywali punktów. Prawdziwa przepaść dzieli również inne zespoły od Kolejorza, gdy spojrzymy na sam doliczony czas gry drugiej części spotkania.
To właśnie po przerwie zawodnicy trenera Dariusza Żurawia czują się zdecydowanie lepiej. Potwierdzenie tego znajdziemy w statystykach, które pokazują wyraźną różnice pomiędzy liczbą trafień notowanych w pierwszej, a drugiej części spotkania. Wynosi ona bowiem 13. To najwyższy wynik ligi. Niebiesko-biali są stroną wyróżniającą się również w doliczonym czasie poprzedzającym zejście do szatni. Z dwoma golami - ex-quo z Arką Gdynia - plasują się na czele klasyfikacji.
1'-15' | 16'-30' | 31'-45' | 45+' | 46'-60' | 61'-75' | 76'-90' | 90+' |
---|---|---|---|---|---|---|---|
4 | 3 | 7 | 2 | 4 | 5 | 12 | 8 |
Aspektem, który z pewnością zainteresuje kibiców jest rozłożenie skuteczności naszego najbliższego rywala. Ciężar zdobywania bramek w warszawskiej Legii - po transferze Jarosława Niezgody - został rozłożony na cały zespół. Trudno jest jednak wskazać fazę spotkania, w której są najgroźniejsi. Znajdziemy ich bowiem w pierwszej trójce każdego z kwadransów poza dodatkowym czasem pierwszej oraz drugiej połowy.
1'-15' | 16'-30' | 31'-45' | 45+' | 46'-60' | 61'-75' | 76'-90' | 90+' |
---|---|---|---|---|---|---|---|
7 | 8 | 6 | 0 | 11 | 9 | 10 | 3 |
Kluczowym wydaje się, by nie pozwolić wojskowym wyjść na prowadzenie przed przerwą. Ekipa trenera Aleksandra Vukovicia niezwykła bowiem wypuszczać wyniku "z rąk" (do tej pory zdarzyło się to wyłącznie raz - przyp.red.).
Zapisz się do newslettera