Kiełb zgrupowanie w Hiszpanii rozpoczął bardzo pechowo. Najpierw miał problemy z łydką, a nastepnie zachorował i musiał brać antybiotyki. Z tego powodu opuścił pierwsze dwa sparingi i zagrał dopiero z rumuńską FC Timisoarą. "Ryba" doskonale zdaje sobie sprawę, że po odejściu Peszki jego szansę na grę w podstawowym składzie znacznie wzrosły. - Sławek odszedł więc szansa na grę jest większa, ale konkurencja wciąż jest spora. Presja jest, ale musi być. Ja zrobię wszystko, aby grać w pierwszym składzie i by kibice byli ze mnie zadowoleni. Zobaczymy kto wyjdzie w podstawowej jedenastce w pierwszym meczu - mówi pomocnik Lecha Poznań, Jacek Kiełb.
Zapisz się do newslettera