1 listopada tradycyjnie wspominamy tych, których już nie ma z nami. W trakcie ostatnich dwunastu miesięcy pożegnaliśmy również kolejnych członków wielkiej niebiesko-białej rodziny Kolejorza. Eugeniusz Głoziński, Grzegorz Szerszenowicz i Piotr Koperski - wszyscy zostawili swój ślad w historii Lecha Poznań.
16 grudnia 2020 roku był bardzo smutnym dniem w historii blisko stuletniego klubu. Tego dnia piłkarze rozgrywali zaległy mecz z Pogonią Szczecin (0:4), ale nasze myśli były zupełnie gdzie indziej. Kilka godzin wcześniej w wieku 63 lat po ciężkiej chorobie zmarł człowiek-instytucja w Kolejorzu, czyli Eugeniusz Głoziński. Wychowanek klubu, jego piłkarz, później przez wiele lat pracownik, związany z kolejarskimi barwami przez blisko pół wieku.
Urodził się 16 czerwca 1957 roku. Grał w Lechu w latach 1970-1980. W tym czasie zaliczył jeden występ w ekstraklasie w roli pomocnika, wszedł na 20 minut w miejsce Romana Jakóbczaka. Działo się to krótko po 17. urodzinach. W 1980 przeniósł się do Nielby Wągrowiec, ale tylko na rok. Po powrocie grał do końca kariery w rezerwach poznańskiego klubu. Później aż do śmierci był wierny Kolejorzowi, pracował w nim jako kit manager, czyli odpowiadał za sprzęt piłkarzy.
Zmarł 3 listopada minionego roku w wieku 75 lat. We wrześniu 1987 roku przejął niebiesko-białych i poprowadził do końca trwającego sezonu, który podsumował wywalczeniem Pucharu Polski. W finale na stadionie w Łodzi lechici ograli wówczas po rzutach karnych Legię Warszawa. Dzięki temu do Pucharu Zdobywców Pucharów, w którym wyeliminowali albański klub Flamurtari Wlora, a potem zagrali dwa kapitalne mecze ze słynną Barceloną. W obu starciach były remisy 1:1 i Katalończycy awansowali dopiero po dramatycznej serii rzutów karnych na stadionie przy Bułgarskiej. Wtedy już jednak na ławce trenerskiej zasiadał Henryk Apostel.
Szerszenowicz zamknął rozdział w stolicy Wielkopolski z bilansem 7 zwycięstw, 7 remisów i 10 porażek w 24 meczach. W 2012 roku Kolejorz uhonorował szkoleniowca medalem z okazji 90-lecia klubu. Pochodził z Białowieży i związany był głównie z zespołami z obecnego województwa podlaskiego.
W maju pożegnaliśmy z kolei Piotra Koperskiego. Były działacz klubowy i związkowy, miłośnik piłki nożnej, a także zaangażowany kibic Lecha Poznań zmarł w wieku 67 lat.
Kibicom Kolejorza znany był przede wszystkim ze swojej rzemieślniczej profesji. Od wielu lat angażował się w akcje marketingowe klubu i fanów niebiesko-białych obdarowywał słodkimi wypiekami. To właśnie wspólnie z Cukiernią Koperski organizowaliśmy inicjatywy z okazji 11 listopada i imienin ulicy św. Marcina - "500kcal na 500kcal", wysyłka rogali świętomarcińskich do klubów ekstraklasy czy częstowanie nimi mieszkańców Białegostoku, a także pracowników i zawodników Rangers FC podczas ubiegłorocznej edycji Ligi Europy.
Piotra Koperskiego można było spotkać na każdym meczu rozgrywanym przy Bułgarskiej, ponieważ poza angażowaniem się w poznański sport jako działacz, był on kibicem niebiesko-białych
Niech spoczywają w pokoju!
Zapisz się do newslettera