1 listopada wspominamy tych, których już nie ma z nami. Niestety, w trakcie ostatnich dwunastu miesięcy pożegnaliśmy kolejnych członków wielkiej niebiesko-białej rodziny Kolejorza, którzy zostawili swój ślad w historii Lecha Poznań.
Mirosław Jankowski urodził się 18 września 1946 roku. W 1976 roku został kierownikiem drużyny, zastępując na tym stanowisku legendarnego Antoniego Skowrońskiego. Później sam zapracował na miano legendy, bo działał rekordowo długo - do 1990 roku. Z jego kadencją wiążą się pierwsze wielkie sukcesy Kolejorza, w latach 80. z nim na ławce Lech sięgał trzykrotnie po mistrzostwo Polski (1983, 1984 oraz 1990), a także tyle samo razy po krajowy puchar (1982, 1984 i 1988). W latach 1990-1992 był kierownikiem sekcji piłki nożnej w ekipie z Bułgarskiej. Encyklopedia wiedzy o Lechu Poznań. Kolekcjoner odznak klubowych, biletów, wycinków prasowych, zdjęć. Pomagał w tworzeniu Muzeum Lecha Poznań, które zostało otwarte w 2022 roku.
Franciszek Smuda urodził się 22 czerwca 1948 roku. To wybitny polski trener piłkarski - zapisał się również w historii Lecha Poznań, którego prowadził przez trzy lata (2006-2009). W tym okresie został nazwany przez właściciela Kolejorza Jacka Rutkowskiego reżyserem teatru dramatycznego. Powód? Tworzył niesamowicie emocjonujące widowiska, w których rozstrzygnięcia zapadały w ostatnich sekundach - najbardziej pamiętny przykład to oczywiście starcie z Austrią Wiedeń (4:2), które otworzyło drogę do fazy grupowej Puchar UEFA w 2008 roku.
Smuda przejął Niebiesko-Białych latem 2006 roku po zainwestowaniu w Lecha przez holding Amica. Sam śmiał się często, że dostał wtedy rower składaka, bo musiał stworzyć drużynę z kadr dwóch klubów. Już pierwsze spotkanie ligowe potwierdziło, że na nudę za kadencji doświadczonego szkoleniowca kibice nie będą narzekać. Poznaniacy przegrywali u siebie z Wisłą Płock 0:2, ale w ostatnim kwadransie wbili trzy gole i wygrali ostatecznie 3:2. Takich przykładów jest więcej.
Franz, jak mówili na niego przyjaciele, ostatecznie po trzech latach zakończył pracę przy Bułgarskiej z Pucharem Polski wywalczonym w 2009 roku po pokonaniu w finale na Stadionie Śląskim Ruchu Chorzów 1:0. Fani pamiętają jednak niesamowite boje w europejskich pucharach i wejście do fazy grupowej Pucharu UEFA 2008 po ograniu w dwumeczu Austrii Wiedeń.
Henryk Wróbel urodził się 19 grudniu 1934 roku w Poznaniu, a z Lechem związany był od początku lat 50. Zanim na dobre wskoczył do pierwszej drużyny, był w Zawiszy Bydgoszcz, gdzie odbył służbę wojskową. Potem grał już tylko w Kolejorzu do zakończenia kariery w 1969 roku. W koszulce poznańskiego zespołu zaliczył 75 meczów Ekstraklasy i 133 w drugiej lidze. Potem z sukcesami trenował juniorów Lecha, prowadząc ich do tytułu mistrza Polski w tej kategorii wiekowej w 1995 roku. Współpracował z takimi zawodnikami jak Piotr Reiss, Artur Wichniarek, Bartosz Bosacki czy Arkadiusz Głowacki.
Nawet, kiedy pan Henryk skończył piłkarską karierę, a potem także trenerską, to niemal codziennie można go było spotkać przy Bułgarskiej. Odwiedzał nie tylko starych znajomych, ale też doglądał piłkarzy pierwszego zespołu podczas treningów i meczów. Późniejsze problemy zdrowotne sprawiły, że na spotkania Kolejorza już nie przychodził, ale zawsze śledził wyniki wszystkich starć.
Bogdan Białasik urodził się 9 marca 1954 roku. Był wychowankiem Sparty Szamotuły, z której w sezonie 1975/1975 trafił do Kolejorza. Napastnik debiutował jako zmiennik Eugeniusza Olszyny w ekstraklasowej drużynie Niebiesko-Białych prowadzonej po raz ostatni w roli trenera przez Aleksandra Hradeckiego. Było to przeciwko Śląskowi Wrocław. U kolejnych szkoleniowców Edmunda Białasa i Mieczysława Chudziaka wystąpił jeszcze cztery razy. Łącznie w poznańskiej drużynie rozegrał pięć gier ligowych, a po sezonie odszedł do Olimpii Poznań. Potem wrócił do Sparty Szamotuły, gdzie w 1984 roku zakończył przygodę z piłką nożną.
Wojciech Łazarek urodził się 4 października 1937 roku. Do Kolejorza utytułowany polski szkoleniowiec przyszedł 1 stycznia 1980 i doprowadził do pierwszych wielkich sukcesów. Dwa lata później Niebiesko-Biali świętowali Puchar Polski po pokonaniu w finale we Wrocławiu Pogoni Szczecin 1:0. Po roku poznaniacy wywalczyli premierowe mistrzostwo kraju, a w 1984 zanotowali jedyny w historii dublet - byli najlepsi zarówno w lidze, jak i krajowym pucharze.
Lech w tym czasie ogrywał w europejskich pucharach mistrza Hiszpanii, Athletic Bilbao (2:0, w rewanżu 0:4), toczył też boje że słynnym Liverpoolem czy szkockim Aberdeen prowadzonym przez Alexa Fergusona. Jest także trenerem, który jako pierwszy pracując przy Bułgarskiej wyeliminował rywala w Europie - w 1982 roku islandzki IBV w Pucharze Zdobywców Pucharów.
Z Poznania odszedł na koniec 1984 roku, potem pracował m.in. z reprezentacją Polski, której był selekcjonerem w latach 1986-1989. Słynął nie tylko ze świetnej pracy, ale też niesamowitych powiedzonek. Dla kolejnych pokoleń Lecha stał się legendą.
Czesław Szczepankiewicz urodził się 20 grudnia 1941 roku w Poznaniu. Wychowanek Posnanii, z której po ukończeniu wieku juniora trafił w 1960 roku do Kolejorza i spędził w nim osiem lat. W Ekstraklasie w niebiesko-białych barwach rozegrał 35 meczów i strzelił cztery gole. Po spadku w 1963 roku był atakującym poznańskiego klubu na drugim (75 spotkań i 19 bramek), a także trzecim piłkarskim froncie. W 1968 roku na rok przeniósł się na rok do Śląska Wrocław, a potem Hutnika Kraków i Cracovii, w której zakończył karierę w 1975. Absolwent Politechniki Poznańskiej, inżynier mechanik.
Zapisz się do newslettera