Juniorzy starsi Lecha Poznań wygrali w ramach 3. kolejki Centralnej Ligi Juniorów na wyjeździe z Lechią Gdańsk 3:2. W rozgrywanym w sobotę spotkaniu bramki dla niebiesko-białych zdobyli Dawid Ławniczak, Aleksander Nadolski oraz na wagę zwycięstwa Sebastian Goc. O komplecie punktów zdecydowała szalona końcówka, w której mimo gry w dziesięciu Kolejorz zanotował dwa trafienia i przeważył szalę na swoją korzyść.
Przed wyprawą do Trójmiasta zawodnicy dowodzeni przez trenera Bartosza Bochińskiego mieli prawo odczuwać niedosyt związany z wynikiem, jakim zakończył się ich poprzedni mecz. W miniony weekend lechici ulegli Polonii Warszawa 1:2, ale ciężko było się pokusić o stwierdzenie, że w jakimś stopniu odstają od swojego rywala. Brakowało im nieco za to konkretów w postaci stuprocentowych sytuacji czy groźnych strzałów, a te drugie autorstwa Dawida Ławniczak były blokowane w momentach, gdy wydawało się, że piłka musi trafić do siatki. Koniec końców więc małe indywidualne powody do zadowolenia mógł mieć jedynie Oskar Tomczyk, czyli napastnik, który znalazł drogę do bramki zarówno warszawian, jak i tydzień wcześniej Cracovii.
O ile można powiedzieć, że konfrontacja z warszawianami dostarczyła nam sporo emocji, o tyle już pojedynek w Trójmieście całkowicie wyszedł poza ramy "normalnego" meczu piłkarskiego. Jeszcze do przerwy wszystko odbywało się zgodnie z planem nakreślonym przez sztab szkoleniowy Kolejorza. Prowadzenie jego drużynie dało przepiękne uderzenie z woleja Dawida Ławniczaka, a to była zaledwie z kilku bardzo dobrych okazji wykreowanych przez Lecha w tej części gry. Tych nie potrafili jednak zamienić na bramkę Aleksander Nadolski, Kacper Kroczyński czy Ławniczak, ale koniec końców po trafieniu tego ostatniego to goście zeszli do szatni w lepszych nastrojach.
Druga połowa to już zaproszenie na jazdę kolejką górską, która dla lechitów długo nosiła znamiona bolesnego doświadczenia. Krótko po zmianie stron na skutek błędu Mateusza Mędrali jeden z lechistów wpisał się na listę strzelców, a w 70. minucie drugą żółtą kartkę obejrzał stoper Kacper Orzechowski i jego ekip musiała radzić sobie w dziesięciu. Nie minął kwadrans, a gospodarze wyszli na czoło rywalizacji po dość biernej postawie poznańskiej obrony.
Końcówka należała jednak do ambitnych zawodników trenera Bartosza Bochińskiego. Najpierw stan meczu wyrównał Aleksander Nadolski, korzystając z dogrania wzdłuż bramki jednego z dwóch debiutujących dziś w Centralnej Lidze Juniorów niebiesko-białych, Szymona Mazy (drugim był pomocnik Igor Kuchta). Maza odegrał także kluczową rolę przy sytuacji z doliczonego czasu, gdy jego uderzenie w poprzeczkę dobił inny rezerwowy, Sebastian Goc. Celna "główka" urodzonego w 2005 roku lechity i komplet punktów jedzie do Wielkopolski.
- Mieliśmy wszelkie predyspozycje, żeby kontrolować ten mecz przez cały czas. Na własne życzenie tę kontrolę utraciliśmy i generalnie to spotkanie przestało układać się po naszej myśli przez wymuszone zmiany czy czerwoną kartkę. Z drugiej jednak strony uderzamy od początku sezonu w tony dotyczące pokazania w każdej sytuacji charakteru i olbrzymiej determinacji, a taki właśnie obraz zobaczyliśmy w drugiej części w wykonaniu naszych zawodników. Potrafiliśmy utrzymać się przy piłce i przenieść działania na połowę przeciwnika nawet w dziesiątkę, a bez tego nie było dwóch goli w końcówce. Doświadczyliśmy dziś bardzo dużo emocji, ale na szczęście finalnie głównie dla nas pozytywnych – nie ukrywał po końcowym gwizdku szkoleniowiec Bochiński.
Bramki: (50.), (83.) – Ławniczak (43.), Nadolski (87.), Goc (90.)
Lech Poznań: Mateusz Mędrala – Jakub Skowroński, Kacper Orzechowski, Michał Gurgul, Karol Kalata – Patryk Olejnik, Igor Kuchta (60. Filip Warciarek), Dawid Ławniczak (75. Szymon Maza) – Filip Wolski (75. Sebastian Goc), Kacper Kroczyński (30. Aleksander Nadolski), Maksym Pietrzak (46. Dawid Zięba)
Zapisz się do newslettera