W zaległym meczu 25. kolejki grupy kujawsko-pomorsko-wielkopolskij III ligi Lech II Poznań zremisował na własnym boisku z GKS-em Dopiewo 2:2. Bramki dla rezerw strzelali Piotr Fontowicz i Maciej Orłowski.
Rezerwy były zdecydowanym faworytem tego spotkania, ale w pierwszym kwadransie podopieczni Patryka Kniata nie potrafili stworzyć sobie klarownej sytuacji. Udało się to dopiero w 16 minucie i poznaniacy od razu objęli prowadzenie. Po sprytnie rozegranym rzucie wolnym piłka trafiła do Jakóbowskiego, ten zagrał do Fontowicza, który strzałem głową z kozła umieścił ją w siatce. Bramka dodała lechitom animuszu, jednak dogodnych okazji nie wykorzystali Witt oraz Kurbiel. To zemściło się na rezerwach w 32 minucie. Z pozoru niegroźne podanie Zgardy do Matysiaka zatrzymało się dopiero w siatce, bo bramkarz Lecha popełnił fatalny błąd i nie potrafił opanować piłki. Jeszcze przed przerwą poznaniacy mogli odzyskać prowadzenie, ale strzał Fontowicza zatrzymał się na słupku i po 45 minutach był remis 1:1.
Lechici od początku drugiej połowy chcieli jak najszybciej odzyskać prowadzenie i ruszyli do ataków. Brakowało jednak dokładności, a co za tym idzie także sytuacji bramkowych. Na dodatek w 59 minucie prowadzenie objęli goście. Po rzucie wolnym i rykoszecie piłka w polu karnym przypadkowo spadła pod nogi Stronki, a ten precyzyjnym strzałem nie dał szans Matysiakowi. Poznaniacy długo nie mogli odrobić strat, aż w końcu w 74 minucie udało się dopiąć celu. Z lewej strony ostro dośrodkował Henriquez, Fleischer niefortunnie wybił piłkę wprost w nogi Orłowskiego i ta po odbiciu się od pomocnika Lecha wylądowała w siatce. Lechici mimo gry w osłabieniu w ostatnich minutach atakowali do końca, jednak nie przyniosło to skutku. Dodatkowo w doliczonym czasie gry kolejny błąd popełnił Matysiak, który za mocno wypuścił sobie piłkę i musiał ratować się faulem, za który został wyrzucony z boiska. Miejsce między słupkami zajął Bednarek, który w fantastycznym stylu obronił strzał z bliska Kopaniarza i zapewnił rezerwom jeden punkt.
- Tym meczem mocno ograniczyliśmy sobie szans awansu do II ligi. Matematycznie oczywiście je mamy i będziemy walczyć do końca, jednak czeka nas arcytrudne zadanie. Do przerwy powinniśmy prowadzić przynajmniej dwoma bramkami, a remisowaliśmy z rywalem, który nie oddał celnego strzału. Nakarmiliśmy ich nadzieją, z której skrzętnie skorzystali. Sami jesteśmy sobie winni utraty tych punktów - powiedział po meczu z GKS-em trener Lecha II Patryk Kniat.
Lech II Poznań - GKS Dopiewo 2:2 (1:1)Bramki: 1:0 Fontowicz (16), 1:1 Zgarda (32-samobójcza), 1:2 Stronka (59), 2:2 Orłowski (74)
Sędzia: Maciej Pelka (WZPN)
Żółte kartki: Zulciak, Woźniak – Ratajski
Czerwone kartki: Woźniak (87-za dwie żółte), Matysiak (90-za faul taktyczny)
Lech II: Marcin Matysiak – Emil Szczupakowski, Wiktor Witt, Jan Bednarek, Luis Henriquez – Szymon Zgarda (63. Mariusz Woźniak), Dimitrije Injac – Piotr Fontowicz (63. Maciej Orłowski), Niklas Zulciak, Michał Jakóbowski – Piotr Kurbiel (87. Ernest Graś)
GKS: Wojciech Fleischer – Tomasz Nowacki, Maciej Ratajski, Maurycy Niemczyk, Sebastian Zakrzewski – Marek Woroch (66. Maciej Manelski), Jakub Budzyń (76. Kamil Kosicki), Maciej Stronka, Jacek Kopaniarz – Patryk Bordych (84. Adam Lisiecki), Wojciech Oczkowski (68. Nikodem Szalkowsk
Zapisz się do newslettera