Miha Blažič został zmieniony już w 13. minucie niedzielnego meczu San Marino ze Słowenią (0:4). Na szczęście, uraz środkowego obrońcy Lecha Poznań okazał się niegroźny.
Miha wybiegł w podstawowym składzie reprezentacji Słowenii. Po kilku minutach na placu gry został w bardzo brzydki sposób zaatakowany przez przeciwnika, który trafił lechitę w okolice ścięgna Achillesa. Wyglądało to bardzo groźnie i mogło spowodować ciężką kontuzję. Skończyło się jednak tylko na strachu i drobnych potłuczeniach.
- Kontaktowaliśmy się jeszcze w niedzielę wieczorem z naszym zawodnikiem. Na szczęście, nie doszło do żadnych uszkodzeń mięśni czy ścięgien. Miha ma rozcięcie na skórze i to miejsce jest mocno poobijane. Po 2-3 dniach odpoczynku powinien wrócić do treningów i być gotowy na nasze najbliższe spotkanie - informuje profesor Krzysztof Pawlaczyk, szef sztabu medycznego Kolejorza.
Zapisz się do newslettera