W pierwszym meczu finałowym Centralnej Ligi Juniorów piłkarze Lecha Poznań wygrali w piątek na wyjeździe z Cracovią 2:0. Bramki dla niebiesko-białych zdobyli Hubert Sobol oraz Łukasz Norkowski. Rewanż odbędzie się w środę 20 czerwca we Wronkach o godzinie 17:00.
W stolicy Małopolski spotkały się drużyny, które w sezonie zasadniczym zajęły drugie miejsca w grupach zachodniej oraz wschodniej. Lechici awansowali do półfinałów rozgrywek z pozycji wicelidera, ale udział w finale zapewnili sobie po rozprawieniu się w dwumeczu z Legią Warszawa. Ich piątkowi rywale z kolei musieli uznać wyższość legionistów w pierwszej fazie sezonu. Ze starć ze Śląskiem Wrocław wyszli jednak obronną ręką i to oni wraz z ekipą trenera Krzysztofa Kołodzieja mieli rywalizować o tytuł mistrza Polski juniorów starszych.
Pojedynek lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy już w pierwszych trzech minutach dwukrotnie zagrozili bramce krakowian. W obu sytuacjach z narożnika boiska dośrodkowywał pomocnik Michał Skóraś, ale obrońcy Mateusz Skrzypczak oraz Wiktor Pleśnierowicz nie trafili celu. Jeszcze w pierwszym kwadransie sztab szkoleniowy Lecha musiał jednak dokonać wymuszonej zmiany z powodu urazu pomocnika Eryka Kryga. Jego miejsce zajął inny gracz drugiej linii, Bartosz Bartkowiak.
Po upływie trzynastu minut we własnym polu bramkowym przydał się Pleśnierowicz. Jego interwencja zapobiegła utracie gola przez gości, kiedy po silnym uderzenie z lewej strony piłkę odbijał bramkarz Bartosz Mrozek. Stoper poznaniaków znalazł się jednak w odpowiednim miejscu i zmusił do błędu rywala. Chwilę później Cracovia znowu mogła wyjść na prowadzenie, ale próba z bliska jednego z jej zawodników przeleciała minimalnie obok słupka. W tym fragmencie meczu to jednak gospodarze przejęli inicjatywę, czego kolejnym dowodem była skuteczna parada Mrozka z 20. minuty.
Obraz gry z czasem się wyrównał, a swoje okazje zaczęli kreować niebiesko-biali. Najpierw żaden z nich nie zamknął dobrego dośrodkowania skrzydłowego Pawła Tupaja. Następnie już rezerwowy Bartkowiak idealnie obsłużył bocznego obrońcę, Michała Zimmera, ale ten uderzył w ręce golkipera gospodarzy. Po nieco ponad pół godzinie piłka po koronkowej akcji Lecha wylądowała w końcu w bramce Cracovii, ale sędzia liniowy zasygnalizował pozycję spaloną i unieważnił trafienie. Przed przerwą jeszcze doskonałej sytuacji nie wykorzystał napastnik Hubert Sobol, którego strzał z trzeciego metra cudem obronić zdołał bramkarz "Pasów".
Po zmianie stron obie ekipy próbowały zaatakować nieco odważniej. Nie minęło sześć minut, a ponownie utracie gola zapobiegł Pleśnierowicz, który w ostatnim momencie zablokował napastnika Cracovii. Po chwili jednak na prowadzenie wyszli lechici. Szybkie wyjście z własnej połowy, rozegranie z lewej strony boiska i na czystą pozycję wybiega Sobol. Tym razem w sytuacji sam na sam był bezbłędny i zapisał na swoim koncie już 23. gola w trwającej kampanii.
Od tego momentu mecz się otworzył i w efekcie tego kapitalną interwencją musiał popisać się Mrozek. Po mierzonym uderzeniu głową jednego z przeciwników wykazał się refleksem i odbił lecącą tuż przy słupku futbolówkę poza światło swojej bramki. Bramki, pod którą w następnych minutach kotłowało się regularnie. Przez długi czas w żadnym z takich przypadków nie wynikało z tego poważniejsze zagrożenie.
Na blisko kwadrans przed końcowym gwizdkiem na efektowną indywidualną szarżę zdecydował się Sobol. Bramkarz rywali odgadł jego intencje i piłka ostatecznie opuściła boisko. Po rzucie rożnym wynik wskazywał już jednak 2:0 dla Kolejorza. Skóraś wycofał po ziemi piłkę na osiemnasty metr od bramki Cracovii, gdzie czekał już kapitan przyjezdnych, Łukasz Norkowski. Pomocnik poślizgnął się, ale zdołał oddać uderzenie, które po rykoszecie odbiło się od poprzeczki i znalazło się w bramce. Tym samym 18-letni zawodnik udokumentował swój udany występ bardzo ważnym golem, dzięki któremu jego zespół znalazł się w bardzo dogodnym położeniu.
Tej przewagi goście nie mieli już zamiaru roztrwonić. W ostatnich minutach starcia trzymali przeciwników z dala od własnego pola karnego, wyraźnie kontrolując ich przebieg. Mądrość i spokój w ich poczynaniach pozwoliły im już obronić wypracowaną wcześniej zaliczkę. Dzięki niej to właśnie oni znacząco przybliżyli się do tytułu mistrza Polski juniorów starszych. Przed nimi jeszcze jednak mecz, który zdecyduje o końcowym rozstrzygnięciu. Zostanie on rozegrany już w najbliższą środę we Wronkach o godzinie 17:00.
Bramki: Sobol (56), Norkowski (79)
Lech Poznań: Bartosz Mrozek – Szymon Zalewski (46. Aleksander Theus), Mateusz Skrzypczak, Wiktor Pleśnierowicz, Michał Zimmer – Łukasz Norkowski, Eryk Kryg (9. Bartosz Bartkowiak), Filip Marchwiński (53. Marek Mróz, 81. Marcin Maćkowiak) – Michał Skóraś, Hubert Sobol, Paweł Tupaj
Zapisz się do newslettera