- Chciałbym z każdym treningiem, z każdym tygodniem i rozegranym meczem stawać się coraz lepszym zawodnikiem. Chcę rywalizować z najlepszymi piłkarzami w Polsce - mówi piłkarz pierwszego zespołu Kolejorza, Tymoteusz Puchacz.
W czerwcu poprzedniego roku 18-latek świętował zdobycie mistrzostwa Polski z zespołem juniora młodszego. Już kilka tygodni później trenował z rezerwami. W trzeciej lidze rozegrał dziesięć meczów. Jesienią kilka razy wystąpił też w drużynie.... juniora starszego. - W ostatnich miesiącach Robert Gumny schodził do rezerw, aby utrzymać rytm meczowy. Grał tam też Marcin Wasielewski. Moje pozycje były obsadzone, a ja nie łapałem się do składu. Dlatego grałem w juniorach - wspomina Puchacz.
W grudniu został zaproszony na treningi pierwszego zespołu. Pokazał się na nich z dobrej strony i od początku stycznia został włączony do drużyny. Ze względu na to, że już wcześniej trenował z seniorami, nie miał problemów z aklimatyzacją. W samych superlatywach o jego umiejętnościach wypowiadali się zresztą nie tylko trenerzy, ale również piłkarze Kolejorza. - Nic mnie nie zaskoczyło. Byłem dobrze mentalnie przygotowany na ten obóz - przyznaje młody lechita, który nie może się już doczekać meczów o stawkę.
Na razie jednak zdaje sobie sprawę ze swojej sytuacji. Na jego pozycjach może występować bowiem kilku zdecydowanie bardziej doświadczonych piłkarzy. Jego zaletą jest to, że może występować na dwóch pozycjach. - Czuję się dobrze na lewej stronie boiska. Pozycja nie ma znaczenia, nie lubię się ograniczać. Mogę grać na obronie i skrzydle. Nie ma dla mnie to większej różnicy. W nowoczesnym futbolu lewy obrońca musi dobrze atakować, a lewy skrzydłowy nie może zapominać o obronie - podkreśla Puchacz.
O miejsce w składzie pierwszego zespołu 18-latek bezpośrednio rywalizuje z obrońcami Tamasem Kadarem i Volodymyrem Kostevychem, a także skrzydłowymi Szymonem Pawłowskim i Mihai Radutem. Dlatego, choć marzy o debiucie, nie zaprząta sobie na razie nim głowy. - Każdy zawodnik chce zadebiutować i chce grać jak najwięcej. Nie napinam się jednak na to. Myślę tylko o tym, żeby dobrze pracować na treningach. Pokazywać, że się rozwijam. Chcę udowodnić, że moja forma i umiejętności są na tym samym poziomie, co innych zawodników - przyznaje piłkarz.
Zdaje on sobie sprawę z tego, że w trakcie najbliższej rundy rytm meczowy będzie mógł utrzymać poprzez regularną grę w trzeciej lidze. Tak było w przypadku Roberta Gumnego i Kamila Jóźwiaka, którzy w ostatnich miesiącach trenowali z pierwszą drużyną Kolejorza. Obaj przed rokiem trafili do pierwszego zespołu, a jesienią częściej, niż w ekstraklasie grali na trzecioligowych boiskach. Puchacz jest jednak na takie rozwiązanie przygotowany.
- Wchodzimy z Pawłem Tomczykiem do zespołu w podobnym wieku co "Józiu" i "Guma". Jesteśmy młodzi i gniewni. Mamy duże oczekiwania i stawiamy sobie wysoko poprzeczkę - przyznaje lechita. - Jeśli moje umiejętności nie byłyby na tyle wysokie, żeby grać w ekstraklasie, to chciałbym grać w rezerwach. Muszę pokazywać u trenera Djurdjevicia, że staję się coraz lepszym zawodnikiem, dzięki temu, że trafiłem do pierwszej drużyny - kończy.
Zapisz się do newslettera