- Następny mecz gramy z Legią, być może zawodnicy już o tym spotkaniu myśleli, i to może być powód naszej słabszej gry w tym spotkaniu - mówił tuż po zakończeniu spotkania z Pogonią Szczecin trener Kolejorza, Nenad Bjelica. Tym słowom zaprzeczają jednak jego podopieczni.
Piłkarze Lecha przygotowania do niedzielnego starcia z Legią zaczną dopiero w czwartek po południu. Dzień wcześniej po raz trzeci z rzędu awansowali do finału Pucharu Polski. Styl gry zespołu Nenada Bjelicy rozczarował, ale najważniejsze jest to, że drużyna zrealizowała cel jakim było wyeliminowanie Pogoni Szczecin.
- Nie myśleliśmy o meczu z Legią. Chcieliśmy zagrać dobre spotkanie, ale to nam się nie udało. Pierwsza połowa nam nie wyszła. Zależało nam na tym, by przypieczętować awans - zaznacza Szymon Pawłowski. - W niedzielę musimy zagrać lepiej. Chcemy dobrze się przygotować do tego spotkania i zagrać jak najlepiej potrafimy - dodaje skrzydłowy Lecha.
Z kolei zdaniem strzelca jedynej bramki w środowym spotkaniu, najlepiej o poważnym podejściu do meczu z Legią świadczy ustawienie zespołu, który wyszedł w mocnym zestawieniu na rewanżowy mecz półfinału Pucharu Polski. - Trener nie grał asekuracyjnie. Chcieliśmy wygrać i to zrobiliśmy. Nasze błędy indywidualne spowodowały, że Pogoń miała sytuacje bramkowe. Cieszymy się, że rywale nie zamienili ich na bramki - zauważa Marcin Robak.
Słowa kolegów z szatni potwierdza także Lasse Nielsen. - Koncentrowaliśmy się tylko na tym, co było przed nami. Doskonale wiedzieliśmy, że nie jesteśmy jeszcze w finale. Musieliśmy na boisku wywalczyć ten awans i bardzo się cieszę, że to się udało. Wiem, że teraz przed nami bardzo ważne spotkanie. Dopiero w tym momencie zaczynami o nim myśleć i wierzę, że dobrze się do niego przygotujemy - podkreśla duński stoper.
Zapisz się do newslettera