- Analizowaliśmy wiele meczów Benfiki i znamy ten zespół bardzo dobrze. To bardzo mocny klub, który robił przed sezonem wszystko, żeby znaleźć się w Lidze Mistrzów. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że będzie faworytem naszej grupy - uważa trener Lecha Poznań, Dariusz Żuraw przed czwartkowym (godz. 18.55) starciem z SL Benfica w pierwszej kolejce fazy grupowej Ligi Europy.
Kolejorz po raz czwarty zagra w fazie grupowej europejskich pucharów. - Na pewno przed startem nie ma niepokoju, jest raczej ekscytacja. Jest chęć zagrania dobrego meczu przeciwko świetnemu rywalowi, chęć pokazania dobrej piłki. Tak chcemy zresztą wejść w to spotkanie - mówi szkoleniowiec niebiesko-białych na przedmeczowej konferencji prasowej. - Polskie zespoły w ostatnim czasie nie grały regularnie w fazach grupowych europejskich pucharów. Zostaliśmy jako jedyni na placu boju i tym bardziej chcemy pokazać się z dobrej strony. Mamy plan zaprezentować ciekawą ofensywną piłkę na tle tak utytułowanego przeciwnika, jakim jest Benfica - dodaje opiekun lechitów.
Stadion przy Bułgarskiej będzie niestety w czwartkowy wieczór pusty. Ze względu na to, że Poznań jest w czerwonej strefie, na trybunach nie będą mogli zasiąść kibice. - Brak kibiców dotyka wszystkich. Bardzo chcielibyśmy mieć wsparcie naszych fanów, ale niestety nie jest to możliwe. Musimy radzić sobie bez nich - komentuje szkoleniowiec, który był także zaczepiony o ostatnią porażkę z Jagiellonią Białystok (1:2) i czy to nie zaburzy pewności siebie u piłkarzy. - Przygotowań przegrana nie zaburzyła. Co do pewności siebie to też raczej nie, przytrafił nam się po prostu słabszy mecz. W treningu wyglądało to wszystko dobrze, mam nadzieję, że jutro zaprezentujemy się tak jak do tego przyzwyczailiśmy - odpowiada Dariusz Żuraw.
Sporo czasu poświęcono sytuacji kadrowej przed rozpoczęciem Ligi Europy. - Nie zagra Lubomir Šatka, który pauzuje za czerwoną kartkę. Nie będę mógł skorzystać także z Bohdana Butko oraz Jana Sykory, którzy są w treningu indywidualnym. Nie są jeszcze w stu procentach gotowi do gry - wylicza Żuraw, który przyznaje, że wyjściową jedenastkę ma już w głowie i po dzisiejszym treningu nic już w tym temacie się nie zmieni. Dziennikarze pytali o to, czy największy ból głowy był z zestawieniem linii obrony. - Nie miałem problemów, bo wiedziałem jaka jest sytuacja kadrowa. Nie wszyscy piłkarze są do mojej dyspozycji, zakładaliśmy różne warianty i na jeden z nich jestem zdecydowany - przyznaje trener. - Trudno nam porównywać się do innego zespołu, zwłaszcza tak klasowego. Mamy jednak swoje atuty i będziemy chcieli je pokazać - dodaje.
Portugalscy dziennikarze byli ciekawi, czy Pedro Tiba pomagał w rozpracowaniu Benfiki. - Z Pedro o tym meczu tylko trochę pożartowaliśmy. Teraz jest taki dostęp do materiałów, do meczów, do informacji, nasz rywal jest tak medialnym klubem, że wydaje nam się, iż wiemy więcej o Benfice niż sami piłkarze tego zespołu o niej - uśmiecha się trener.
Zapisz się do newslettera