- Awans do grupy Ligi Europy był naszym marzeniem i cieszymy się, że udało nam się je zrealizować, ale na tym nie chcemy poprzestać. Jesteśmy w pucharach po to, żeby dobrze grać w piłkę i punktować - mówi przed czwartkowym meczem grupy D Ligi Europy z Rangers FC stoper Lecha Poznań, Lubomir Šatka.
Środkowy obrońca Kolejorza nie mógł wystąpić w rozpoczynającym fazę grupową spotkaniu przy Bułgarskiej z SL Benfiką (2:4), ponieważ pauzował z powodu czerwonej kartki obejrzanej w czwartej rundzie eliminacji w rywalizacji z belgijskim Royalem Charleroi. Mecz z Portugalczykami oglądał więc z trybun i miał dzięki temu okazję przyjrzeć się grze zespołu z innej niż zazwyczaj perspektywy.
- Nie sądzę, żeby oglądanie spotkania z wysokości trybun pomogło mi dostrzec coś, czego nie widać w czasie gry z perspektywy boiska. Myślę jednak, że widziałem to, co mogli zauważyć wszyscy oglądający ten mecz, czyli fakt że polski zespół przeciwko mocnemu europejskiemu rywalowi nie musi skupiać się tylko na obronie, ale może także atakować i tak właśnie chcemy grać dalej w europejskich rozgrywkach - opowiada Šatka.
Absencja w pierwszej kolejce sprawia, że dla słowackiego obrońcy mecz z Rangersami na Ibrox Stadium będzie okazją do debiutu w fazie grupowej Ligi Europy. - Na pewno czuję przed tym spotkaniem pozytywne emocje. Awans do grupy Ligi Europy był marzeniem dla nas wszystkich. Skoro już jednak tu jesteśmy, to nie tylko po to, by zagrać z dobrymi rywalami na fajnych stadionach, ale także po to, by punktować i grać dobry futbol. Mam nadzieję, że już w czwartek uda nam się to pokazać. Czeka nas na pewno bardzo trudny mecz. Wystarczy spojrzeć na wyniki Rangersów z tego sezonu. Są od dawna niepokonani, a w lidze stracili w dwunastu meczach tylko trzy gole. Ale zanalizujemy ich dokładnie i poszukamy u nich słabych stron, a potem na boisku spróbujemy tę wiedzę wykorzystać - kończy stoper Kolejorza.
Zapisz się do newslettera