- Straciliśmy bramkę po własnym błędzie. Nie pokryliśmy po aucie, ale mam nadzieję, że czegoś nas to nauczy. Utrzymywaliśmy się długo przy piłce, ale stworzyliśmy sobie mało sytuacji, a jak już ją mieliśmy to nie potrafiliśmy wykorzystać. Można powiedzieć, że nic nowego. To jednak dopiero początek zgrupowania i wiemy, że mamy nad czym pracować. Przeciwnik wprawdzie też nam poważnie nie zagroził, ale zdołał strzelić bramkę i wygrał - mówił po meczu z FC Vaduz, pomocnik Lecha Poznań Rafał Murawski.
reklama
Zapisz się do newslettera